Obudziłam się w tym samym momencie, kiedy wyczułam, że po drugiej stronie
łóżka nie ma Thomasa. Praktycznie od razu się podniosłam i zaczęłam rozglądać
się po pokoju w poszukiwaniu chłopaka. Spojrzałam na zegarek i jeszcze bardziej
zdziwiłam się widząc jak wskazówki pokazywały godzinę 7.59, a zaraz zmieniły
się na 8.00. Była to dosyć wczesna pora
i zastanawiające samo w sobie było to, że Thomas już wstał. Wczoraj był
naprawdę zmęczony skoro zasnął w jednej chwili, więc oczekiwałam, że i pośpi
trochę dłużej. Myliłam się, dlatego zaczęłam się zastanawiać gdzie wcięło
mojego chłopaka.
Wszystkie nasze rzeczy były na miejscu, a jego komórka leżała na szafce
nocnej. Jednak Thomasa nigdzie nie było i nic nie wskazywało na to, by
ktokolwiek korzystał z łazienki – w pomieszczeniu nie paliło się żadne światło,
ani nie słyszałam odgłosu puszczanej wody. Nie ukrywałam tego, że zaczęłam się
trochę tym denerwować. Nigdzie go nie było, a nie miałam też jak się z nim
skontaktować, bo gdziekolwiek poszedł to nie wziął ze sobą telefonu. Oh,
dlatego Sangster częściej mnie denerwował niż uspokajał.
Nie pozostawało mi nic innego jak wstać, bo w tym momencie i tak nie
byłabym w stanie dłużej spać. Wzięłam szybki prysznic, a potem przebrałam się w
swoje spodnie i koszulę w kratę. Westchnęłam ciężko, kiedy wzięłam swój telefon
do ręki i zobaczyłam datę na wyświetlaczu. Jutro o tej porze będę przygotowywać
się do wyjazdu na lotnisko. Momentalnie poczułam jak łzy napływają mi do oczu,
bo nie chciałam wyjeżdżać. Tak naprawdę czułam, że moje miejsce było już tutaj
w Anglii. Powrót do Poznania będzie ciężki, co chodź nadal to był mój dom i to
tam spędziłam ostatnie dwadzieścia lat mojego życia to zmieniło się to pod
wpływem wydarzeń, które miały miejsce tutaj w Anglii. Jak mogłabym wrócić teraz
do normalnego funkcjonowania w Polsce, kiedy poznałam tak inne życie tutaj w
Nottingham, Londynie i teraz w Skegness?
Odłożyłam swój telefon, poprawiłam makijaż, by nie było widać, że jeszcze
chwilę temu płakałam, a potem napisałam krótką notatkę do Thomasa, gdybym w
razie czego się z nim minęła. Byłam głodna i teraz moim jedynym celem było
miejsce gdzie podawano śniadania. Ogarnęłam cały pokój wzrokiem, wzięłam klucz
do pokoju, a potem otworzyłam drzwi i niemal nie wpadłam na Thomasa z wielką
tacą wypełnioną jedzeniem.
— Oh — powiedziałam będąc pod całkowitym wrażeniem zachowania chłopaka. —
Co ty robisz, Tommy?
— Chciałem ci zrobić niespodziankę i podać ci śniadanie do łóżka —
oznajmił, przechodząc obok mnie i wchodząc do pokoju. Zrzucił niepotrzebne
rzeczy ze stolika, a potem położył na nim tacę z jedzeniem. — Nie sądziłem
tylko, że zajmie mi to, aż tyle czasu. Po za tym nie byłem pewny na co miałabyś
dzisiaj ochotę, więc wziąłem wszystkiego po trochu, ale przez to się spóźniłem,
bo ty już wstałaś i się ubrałaś.
Widząc go odetchnęłam z ulgą, że jednak nic mu się nie stało. Uśmiechnęłam
się, bo po raz kolejny mnie zaskoczył, a ja uwielbiałam niespodzianki w jego
wykonaniu. To były zawsze proste gesty, ale dla mnie znaczyły naprawdę wiele.
— Kocham cię, Thomas — podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek, ale
kiedy chciałam się od niego odsunąć to natychmiast złapał mnie w pasie i bez
pytania wpił się w moje usta, a ja uśmiechnęłam się, kiedy poczułam ten
charakterystycznych smak jego warg.
— Dzień dobry, kochanie — mruknął między pocałunkami, a potem złapał mnie
za rękę i zaprowadził mnie do stolika. — Na co masz dzisiaj ochotę? Mamy trochę
jajecznicy, kiełbasek, fasolkę, płatki zbożowe – wiem jak je uwielbiasz. Bekon,
jakieś warzywa, owoce i trochę słodkiego. I oczywiście do wyboru herbata lub
kawa i soki w kilku smakach. I tosty! Z dżemem i masłem.
Zaśmiałam się, bo to wszystko wyglądało mi na takie typowe, angielskie śniadanie,
za którym osobiście nie przepadałam. Nie rozumiałam jak Brytyjczycy mogli jednocześnie
jeść tyle różnych potraw, ale wiedziałam, że Thomas robił wszystko bym zmieniła
swoje nastawienie. Na razie mu to nie wychodziło, ale podziwiałam go za upór.
— Postawię na płatki — wyszczerzyłam się szeroko biorąc miseczkę
przepełnioną różnorakimi płatkami śniadaniowymi, a do tego wrzuciłam kilka
pokrojonych owoców. Thomas postawił na typowe, angielskie śniadanie, więc po
chwili jego talerz był po brzegi wypełniony fasolką, jajecznicą, kiełbaskami
oraz bekonem. Do tego wszystkiego tosty z dżemem. Och, myślałam, że zwrócę
swoją wczorajszą kolację na ten widok.
— Wiesz, że się nie poddam? — zapytał rozbawiony. — Jeszcze polubisz moje
ulubione śniadanie.
— Nie wiem, co musiałoby się stać, by coś takiego miało miejsce.
— Jesteś po prostu sceptycznie nastawiona.
— Nie mam innego wyboru po tygodniu spędzonym w Londynie, kiedy codziennie
twoja mama wpychała mi dokładnie to samo jedzenie – jajecznicę, bekon,
kiełbaski i fasolkę. Dziękuję, ale nigdy więcej.
Thomas zaśmiał się, a potem pokręcił rozbawiony głową.
— W tym momencie wychodzą nasze różnice kulturowe — powiedział wesoło. Może
coś w tym było, jednak czy miało to, aż tak duże znaczenie? Dla mnie. Wszystko
dało się pokonać. No powiedzmy – prawie wszystko. — Tak w ogóle masz od niej
pozdrowienia, tak samo jak od reszty. Britt i Ava chciały wziąć cię na zakupy w
przyszłym tygodniu, ale powiedziałem im, że jutro wracasz do domu.
Westchnął ciężko i chodź to ukrył (w końcu był świetnym aktorem) to
zauważyłam jak posmutniał na to stwierdzenie. Natychmiast złapałam go za rękę,
a on uniósł na mnie swoje smutne spojrzenie. Widziałam to po raz pierwszy i to
jeszcze bardziej utwierdziło mnie w tym, że ja naprawdę jutro wyjeżdżałam.
— Thomas… — chciałam coś powiedzieć, naprawdę. Tylko nie wiedziałam co. Skończyło się na
tym, że podeszłam do niego, usiadłam mu na kolanach, a potem przytuliłam się do
niego. Do tej pory to on zawsze mnie pocieszał, bo to ja miałam okropne, pesymistyczne
myśli. Teraz nasze role się zmieniły, a ja wiedziałam, że nie będę potrafiła
się odnaleźć w moim starym świecie.
— Po prostu chciałbym, by ten czas się zatrzymał — powiedział w końcu, a ja
uśmiechnęłam się zaczesując jego włosy do tyłu. — Jeszcze kilka miesięcy temu
kompletnie bym się tego nie spodziewał.
— Czego?
— Że się znów zakocham i będę chciał być z jakąkolwiek dziewczyną — to mile
mnie połechtało. Znałam jego historię z Victorią i nie rozumiałam jak
ktokolwiek mógłby się tak zachowywać. Jednak to prawdopodobnie miało związek z
wychowaniem. Moja mama starała się robić wszystko przez całe swoje życie, bym
wyrosła na porządną, ułożoną kobietę i chyba jej się to udało. Fakt, byłam
trochę pokręcona, ale nie potrafiłam myśleć tylko o sobie.
— Pamiętasz jak się po raz pierwszy spotkaliśmy?
— Tak, wpadłaś na mnie.
— Nie prawda! — zaprzeczyłam natychmiast. — To ty nie patrzyłeś na drogę.
Wielki pan Sangster.
— Serio, tak wtedy myślałaś?
— Coś w tym stylu — zrobiłam niewinną minę, bo nie wiedziałam, czy go nie
urażę swoimi słowami, ale Thomas tylko się zaśmiał i położył rękę na moim
kolanie. — Nie powinieneś mi się dziwić. Wkurzyłeś mnie.
— Wiem, dosyć łatwo cię zdenerwować — powiedział rozbawiony.
— Jeśli mam
być szczery to faktycznie trochę mnie wtedy poniosło. Na ogół nie jestem taki i
żałowałem swojego zachowania natychmiast po tym jak się rozstaliśmy. Chciałem
cię nawet znaleźć i przeprosić, ale uznałem, że nie mam większych szans na to.
— Chciałeś mnie znaleźć? — zapytałam w kompletnym szoku. To wszystko
wyglądało tak nieprawdopodobnie, że zaczynałam wierzyć w to, że nasze spotkanie
nie było przypadkiem.
— Czemu to cię dziwi?
— Po prostu nie spodziewałabym się tego — wyjaśniłam
szybko. — Wtedy w klubie… To dlatego mnie poznałeś?
— Nie ukrywam, że nie dawało mi to spokoju — co raz
bardziej mnie zaskakiwał. Kiedy ja wkurzałam się na jego zachowanie i
relacjonowałam wszystko Anastazji to on najzwyczajniej w świecie roztrząsał
całą sytuację i szukał sposobności, by mnie przeprosić. — Po za tym widok
ciebie na tyłach baru zwracającej
zawartość swojego żołądka był całkiem interesujący.
— O nie! — zawołałam, chowając twarz w swoje dłonie. —
To była chyba najbardziej żenująca sytuacja w moim życiu. I twoje pytanie, co
ja tam robię! Tak jakby nie było widać.
— A twoja odpowiedź? Powalająca — zaśmiał się
szczerze, przypominając sobie tamten wieczór. — „Rzygam, Sangster”
— Przestań, proszę — powiedziałam zażenowana, chociaż
sama z biegiem czasu się z tego śmiałam. — Nie byłam wtedy sobą, za dużo
wypiłam i…
— I gadałaś głupoty — zakończył za mnie. — Wiem, że
kiedy wypijesz o kieliszek za dużo to jesteś jeszcze bardziej pokręcona niż
normalnie. Mnie jednak do tej pory zastanawia to, jakim cudem potem wypiłaś
tego drinka przy barze.
— Sama chciałabym to wiedzieć — zażartowałam, a potem
zaczęłam się śmiać. Chwilę później dołączył do mnie Thomas i razem nie mogliśmy
się uspokoić przez dłuższy czas. Dobrze było powspominać nasze pierwsze
spotkania. Z pewnością w przyszłości będę miała co opowiadać swoim dzieciom.
Westchnęłam bezgłośnie, a potem ułożyłam głowę na ramieniu Thomasa. — I po
naszym śniadaniu.
— Tak właściwie to nie jestem, aż tak głodny —
powiedział i przekręcił mnie tak, bym siedziała do niego twarzą. Od razu
oplotłam go nogami w pasie, a na szyi poczułam jego oddech. — Przynajmniej nie
w tym kontekście.
Zaśmiałam się, ale nie zdążyłam nic powiedzieć, bo
Thomas pocałował mnie z pasją i przycisnął mocniej do siebie. Jego ręce szybko
odnalazły drogę do guzików od mojej koszuli, która już po chwili wylądowała na
ziemi.
— Przynajmniej już wiem, dlaczego zabrałeś mnie do
Skegness — powiedziałam ściągając z niego koszulkę, która upadła gdzieś obok
mojej koszuli.
— Taki był mój plan od samego początku — powiedział
między pocałunkami, a ja zauważyłam na jego twarzy zadziorny uśmieszek. Złapał
mnie za pośladki, wstał, a potem niemal rzucił mnie na łóżko przez co pisnęłam,
kiedy niespodziewanie poczułam pod sobą materac. — Adams, zapamiętasz to do
końca życia.
***
Cześć, czołem!
Czy ktoś, tak samo jak ja jest w trakcie zmagania się z sesją i wszystkim egzaminami? Podzielcie się swoimi wrażeniami! Jestem ciekawa jak inni przechodzą przez te wszystkie egzaminy i naukę, która jest wyczerpująca.
Zostawcie też kilka słów, co sądzicie o krótkim, bo krótkim, ale zawsze - rozdziale.
Całuję,
Elliaze.
Super opowiadanie,mega wciąga przeczytałam całe w jeden dzien. Kurde mam nadzieję,że szybko wrzucisz kolejny rodzial,jestem bardzo ciekawa jak to się wszystko potoczy ❤/milka
OdpowiedzUsuńDziękuję za te miłe słowa :)
UsuńNowy rozdział już wkrótce się pojawi, mam nadzieję,że będzie się podobał, tak samo jak ten.
Pozdrawiam serdecznie <3
przerywasz pisanie?:((
OdpowiedzUsuńNie, nie ;)
UsuńMiałam kilka spraw na głowie, które zabrały mi więcej czasu niż przypuszczałam. Rozdział pojawi się do końca tego tygodnia ;)