Kiedy
samolot wylądował w Nottingham i przeszłam przez całą odprawę, wzrokiem
zaczęłam szukać mojej starszej siostry. Nigdy nie należałam do cierpliwych
osób, więc gdy kolejne minuty mijały, a ja nie mogłam znaleźć Magdy, zaczęłam
się denerwować. Do momentu, że podskoczyłam przerażona, gdy poczułam jak
ktoś klepie mnie po ramieniu. Odwróciłam się, słysząc znajomy śmiech mojej
starszej siostry.
Na
początku w ogóle jej nie poznałam. Wypiękniała. Gdy mieszkała w Polsce to cały
czas chodziła tylko w sportowych i wygodnych ubraniach i nie zajmowała się
swoim wyglądem. Teraz? Promieniała. Długie włosy skróciła do ramion i zakręciła,
makijażem idealnie podkreśliła rysy swojej twarzy, a czerwona sukienka pasowała
do jej sylwetki. I ubrała szpilki.
Cholernie wysokie, bo była ode mnie wyższa o dobrych kilka centymetrów.
- Magda!
– zawołałam wesoło, wpadając w ramiona mojej starszej siostry. Ostatni raz
widziałam się z nią na święta i niby były te wszystkie technologie komunikacyjne na odległość, ale stęskniłam się za towarzystwem Magdy. – Przestraszyłaś mnie!
-
Przepraszam, ale tak śmiesznie wyglądałaś próbując mnie znaleźć w tłumie, że
nie mogłam się powstrzymać – zaśmiałam się wesoło, a moja siostra odebrała ode
mnie walizkę. Nie brałam dużo rzeczy, bo wiedziałam, że w razie potrzeby, Magda
na pewno mi coś pożyczy. W ostateczności coś sobie kupię z moich oszczędności. –
Jesteś zmęczona? Bo nie wiem, kiedy chciałabyś zobaczyć miasto, a w sumie to
tylko dzisiaj mam wolniejszy dzień. Potem może być ciężej, bo mam masę roboty w
biurze.
-
Słuchaj, nie jestem małym dzieckiem, poradzę sobie sama – uśmiechnęłam się do
niej. Opuściłyśmy lotnisko, a moja siostra zaprowadziła mnie do swojego auta z
kierownicą po prawej stronie. Byłam tym wszystkim zachwycona. Mimo, że jeszcze
nie widziałam miasta to byłam pewna, że to będą najlepsze trzy miesiące w
moim życiu. – Dasz mi tylko mapę i jutro przejdę się po mieście. Dzisiaj jestem
na to zbyt zmęczona.
Lot w
samolocie może i nie był długi, ale zmiana godziny trochę mnie dobiła. Nawet
jeśli chodziło tutaj tylko o jedną godzinę.
- To
zjemy we trójkę kolację i dam ci spokój – Magda odpaliła swojego citroena i
ruszyła ulicami Nottingham, a ja przez całą drogę wyglądałam przez okno.
Podziwiałam wszystkie budynki i choć większość była do siebie podobna to nie
mogłam się nadziwić tym wszystkim. Nie pierwszy raz byłam za granicą, ale odkąd
pamiętam chciałam zobaczyć Anglię. Teraz byłam w Nottingham, a że do stolicy
nie dzieliła nas niewiadoma jak długa trasa to wiedziałam, że zobaczę Londyn i
pójdę do miejsca, które zawsze chciałam zobaczyć – Muzeum Harry’ego Pottera. Może
byłam na to za stara, ale to były książki mojego dzieciństwa i musiałam
zobaczyć to miejsce.
Magda
zaparkowała pod niedużym domem niedaleko centrum miasta. Dla mnie plus, bo nie
miałam prawka ani swojego własnego samochodu, więc musiałam zdać się na
komunikacje miejską w Nottingham. Dom, w którym mieszkała moja siostra
przywodził mi na myśl jedne z tych, które widzi się w brytyjskich filmach.
Całkiem w porządku, a dodatkowo z tyłu był mały ogród, o którym opowiadała mi
kiedyś Magda. Wiedziałam, że znajdę tutaj dla siebie jakieś miejsce.
- Twój
pokój to ten na samym końcu korytarza – poinformowała mnie szatynka, odkładając
wszystkie kluczyki na szafkę w przedpokoju. – Poradzisz sobie sama? Adam zaraz
ma wrócić, więc za ten czas zrobiłabym coś do jedzenia.
- Jasne,
rozpakuję się i z chęcią ci pomogę – Magda skinęła głową, a ja ruszyłam w
wyznaczonym kierunku. Zawsze mi się marzyło żeby mieszkać w domu, a przede
wszystkim mieść własny pokój. Cóż… w Polsce musiałam dzielić pokój z moim
starszym rodzeństwem, co często prowadziło do kłótni. Jednak ten okres minął,
moje rodzeństwo się wyprowadziło, a ja zostałam sama z mamą. Nie było źle, ale
pragnęłam skończyć studia, znaleźć dobrą pracę i żyć na swój własny rachunek.
Pokój,
który przydzieliła mi Magda od razu mi się spodobał. Miałam nawet wrażenie, że
moja siostra specjalnie dekorowała go w taki, a nie inny sposób. Ściany zostały
pomalowano na beżowo, jednak na jednej z nich została przyklejona tapeta w
czarno – białe wzorki. Duże, podwójne łóżko z jasną pościelą stało tuż przy
oknie i wejściu na balkon, co było dla mnie strasznym zaskoczeniem. W Polsce
nie mieliśmy balkonu, a tutaj jeden miałam sama dla siebie. Dalej był
przesuwany wieszak na ubrania, mała komoda obok łóżka i coś w rodzaju toaletki
z obszernym lustrem. Nad łóżkiem zawieszono jasne lampki i niedużą ramę ze
zdjęciami, na których byłam ja, moja siostra, brat i mama. Na podłodze ułożono białe, puchate
dywaniki.
Sypialnia
była bardzo dziewczyńska i naprawdę mi się spodobała. Może nie przepadałam za
tak jasnymi kolorami na co dzień, ale naprawdę było przyjemnie. Wiedziałam, że
będzie mi się tutaj dobrze odpoczywać przez następne trzy miesiące.
Nie miałam
się nad czym zastanawiać, więc od razu wzięłam się za rozpakowanie moich
rzeczy. Wszystkie ubrania powiesiłam na wieszaku, bieliznę i jakieś drobne
rzeczy schowałam do szuflad komody, a kosmetyki wyłożyłam na toaletkę. Laptop
podłączyłam do ładowania, bo przed wyjazdem zapomniałam to zrobić, a wieczorem
chciałam zadzwonić do mojej przyjaciółki. Nie zajęło mi to zbyt dużo czasu, ale
zanim zeszłam do Magdy, zadzwoniłam do mojej mamy. Po pierwszym sygnale od razu
usłyszałam jej głos.
- Już
jestem na miejscu – czasami była przewrażliwiona, ale co zrobić? – Siedzę w
pokoju u Magdy w domu i jest naprawdę genialnie. Nawet nie masz pojęcia jak się
cieszę, że przyjechałam.
- Cieszę
się, że dzwonisz – usłyszałam rozradowany głos mojej mamy po drugiej stronie. –
Jak język? Dajesz radę?
-
Jeszcze z nikim nie rozmawiałam oprócz Magdy, więc nie przekonałam się o tym,
ale zaraz ma wrócić Adam z pracy, więc trochę z nim pogadam. Mam nadzieję, że
go zrozumiem oraz, że on będzie wiedział o co mi chodzi.
Nie
byłam jakoś specjalnie uzdolniona w angielskim, ale starałam się być dobrej
myśli. Przez ostatni czas rozmawiałam ze znajomymi tylko w tym języku żeby się
podszkolić, więc mam nadzieje, że nie będzie, tak źle.
- Dasz
radę.
- Dobra,
zadzwonię do ciebie za niedługo, okej? Obiecałam, że pomogę Magdzie przy
obiedzie, a pewnie już sama zdążyła wszystko zrobić.
-
Trzymaj się, Gabi i ucałuj swoją siostrę.
- Jasne,
do usłyszenia – pożegnałam się, a potem rzuciłam telefon na łóżko i pobiegłam
na dół. Musiałam spędzić trochę czasu na górze, bo gdy weszłam do kuchni to
moja siostra rozmawiała o czymś po angielsku ze swoim chłopakiem. Mówili, tak
szybko, że wyłapywałam tylko, co drugie słowo, więc w rezultacie nie miałam
pojęcia o co chodziło. Jednak widząc postawę mojej siostry miała o coś
pretensje. Hmmm, potem z nią pogadam.
- Cześć
– powiedziałam po angielsku, zwracając na siebie uwagę dwójki osób. Wiedziałam,
że moja siostra ma chłopaka, jednak nigdy wcześniej go nie widziałam, ani nie
rozmawiałam z nim. Dzisiaj miało to się zmienić.
- Jestem
Adam Weston – przywitał się mężczyzn, a kiedy wyciągałam dłoń, brunet zrobił
coś czego się nie spodziewałam. Przytulił mnie, a potem posłał uroczy uśmiech.
– Więc to ty jesteś młodszą siostrą Maggie. Gabby zgadza się?
-
Gabriela, ale Gabby mi pasuje – odpowiedziałam z uśmiechem. Nie ważne o co
poszło, ale już z miejsca polubiłam tego faceta. Czułam, że znajdę z nim wspólny
język.
- W
ogóle nie jesteście do siebie podobne – zauważył, a ja wzruszyłam ramionami. –
Może ty mi pomożesz, twoja siostra jest na mnie trochę wściekła.
Magda
posłała nam nieustępliwe spojrzenie, ale w jej oczach widziałam, że
przysłuchiwała się naszej rozmowie z rozbawieniem.
-
Wściekła to delikatnie niedopowiedzenie, Adam – moja siostra podeszła do
mężczyzny i pocałowała go w policzek, czego on się nie spodziewał. Miał
zdezorientowaną minę, a kiedy zrozumiał, co się stało to chciał złapać Magdę w
pasie, ale ta uderzyła go szmatką w brzuch. – Bez takich. Obiad czeka.
Adam
zrobił zawiedzioną minę, a ja zaśmiałam się wesoło. Zapowiadały się szalone, trzy miesiące.
Hej. ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga przypadkiem, ale bardzo mi się spodobało i postanowiłam zostać. :D
Podbiłaś moje serce tym, że w jednej z roli głównych będzie występował Thomas Sangster. <3 Mam ogromną słabość do tego aktora, w zasadzie co będę oszukiwać, wielbię go ponad wszystko, hah. :D Dla mnie jest Najlepszy, Najprzystojniejszy itp. :D
Przeczytałam Prolog i rozdział 1. Naprawdę bardzo mi się spodobało. Przede wszystkim połączenie zwykłej dziewczyny ze znanym aktorem. Historia jak ze snu. <3 Już nie mogę się doczekać momentu gdy Tommy zawita do opowiadania. :D
Gabriela wydaje się być bardzo fajną bohaterką. Tak zwykła, zarazem nie zwykła dziewczyna. Dla mnie też wakacje w Anglii byłyby ciekawym wydarzeniem, a wręcz spełnieniem kolejnego marzenia. :) Zaśmiałam się czytając, że Gabby ma problem z angielskim, tak bardzo przypomina mi mnie. :D Też orłem z tego języka nie jestem. :D No, ale Gabby jest zdolna i na bank szybko się nauczy, skoro już rozumie narzeczonego siostry. :) Na pewno będę do Ciebie zaglądać.
Serdecznie zapraszam na moje opowiadanie w klimacie 'Więźnia labiryntu'. W roli głównej oczywiście Newt, komentarz bardzo mile widziany. <3
Pozdrawiam, życzę weny i do napisania. :)
http://lost-memories-lost-love.blogspot.com/
Dziękuję za takie miłe słowa! Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło Ci do gustu. Widzę, że mamy coś wspólnego, bo również mam wielką słabość do Thomasa Sangstera.
UsuńCo do bohaterki to nie chciałam robić z niej nie wiadomo kogo. Kiedy dopiero myślałam o tym opowiadaniu to miałam wrażenie, że wykreowanie takiej zwykłej dziewczyny będzie po prostu najlepszym wyborem.
Odwiedziłam Twojego bloga i wiesz co? Z pewnością zostanę. W blogsferze mało jest opowiadań z Thomasem w roli głównej, więc z chęcią będę czytać.
Pozdrawiam! :)
Mój Tommy💕💕💕
OdpowiedzUsuńJuż mnie nim kupiłaś. Bardzo fajnie piszesz, nie znalazłam żadnych błędów.
Co do treści:
Już polubiłam tego Adama. Spoko gość.
Magda też wydaje się być fajna, ale czekam na moment kiedy pojawi się moja miłość 💕
Pozdrawiam i wysyłam porcję weny
Kot
Dziękuje za komentarz u mnie <3
OdpowiedzUsuńprzeczytałam ten rozdział na jednym tchu, bardzo ciekawie piszesz i szybko mi się to czyta także jak najbardziej na plus!
kupiłaś mnie od razu kiedy napisałaś, że głównym bohaterem jest Thomas, już możesz być pewna że będę tutaj częstym gościem:D jutro nadrobię resztę rozdziałów i na pewno pod każdym dam ci znać o moich odczuciach.
uśmiechnąłem się kiedy Gabriela wspomniała o muzeum Harry'ego Pottera :D Oprócz tego super wybór muzyki do rozdziału i może przez to mi się tak miło czytało:)
pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny!
honey
what-now-baby.blogspot.com
Dziękuję, że do mnie wpadłaś!
UsuńCieszę się, że Ci się podoba. Tak samo jak z tego, że będziesz zaglądać tutaj częściej. Thomas jest genialny, prawda? :D
Muzeum HP to takie moje małe marzenie do spełnienia, gdy tylko będę w Anglii. Mam nadzieję, że za niedługo to się spełni.
A co do muzyki - staram się, by współgrała z treścią rozdziału, chociaż zauważyłam, że chyba nie zawsze mi to wychodzi.
Dziękuję jeszcze raz za miłe słowa.
Pozdrawiam! :)
To znowu ja. :)
OdpowiedzUsuńTrudno oceniać fabułę. To dopiero początek, taki wstęp, przedstawienie postaci i tak dalej. Masz wielki plus za polskie imiona i w ogóle Polskę. Na ogół nie czytam RPG (z osobami żyjącymi naprawdę), ale mam wątpliwości, czy czasem nie będę żałować...
Pozdrawiam.
________________________
kot-z-maslem.blogspot.com
Dziękuję za te słowa. Cieszę się, że podoba Ci się motyw z tym, że wykorzystuję polskie imiona i wplatam w to opowiadanie sam motyw Polski. Wydawało mi się to trochę niespotykane i trochę obawiałam się jak to przyjmą czytelnicy, ale wygląda na to, że nie jest tak źle jak sądziłam.
UsuńPozdrawiam!
Hej :)
OdpowiedzUsuńW końcu trafiłam na twojego bloga. Wpadłam tu już jakiś czas temu, ale dopiero dziś zabrałam się za skomentowanie ;)
Dobra, zacznę od tego, że bardzo podoba mi się, jak opisujesz miejsca, czyli w tym przypadku dom ;) Nie wiem dlaczego... Po prostu bardzo przyjemnie mi się to czytało ;)
Trochę mi teraz dziwnie jest się przestawić, gdy w twoim opowiadaniu są polskie imiona i nazwiska, po tym jak czytałam wiele opowiadań, gdzie były głównie angielskie, ale dam radę. Muszę tylko przeczytać parę rozdziałów i przyzwyczaję się ;)
A co do samych bohaterów to, polubiłam ich :) Wydają mi się sympatyczni.
W najbliższym czasie postaram się przeczytać i skomentować rozdziały :)
Pozdrawiam i weny życzę ^^
http://dramione-zapomnijmyoprzeszlosci.blogspot.com
Cześć!
UsuńCieszę się, że do mnie wpadałaś i postanowiłaś skomentować, ponieważ dla mnie każde słowo ze strony czytelników jest na wagę złota ;)
Dziękuję za miłe słowa, chociaż szczerze powiem, że uważam kompletnie inaczej. Mam wrażenie, że w opisach jeszcze daleko mi do takiej perfekcji jaką chciałabym osiągnąć, ale cały czas ćwiczę i może kiedyś ;)
Wiem, że z tymi imionami i nazwiskami to takie trochę dziwne, ale chyba też trochę oryginalne? Jakoś nie mogłam znaleźć odpowiedniego imienia i nazwiska po angielsku dla mojej bohaterki.
Ciesze się również z tego, że polubiłaś moich bohaterów. Staram się ich tak kreować, by byli jak najbardziej ludzcy.
Dziękuję jeszcze raz za Twoje słowa.
Pozdrawiam! :)
Cześć! ;) Wpadłam, przeczytałam, a teraz pora na komentarz.
OdpowiedzUsuńCzytając o wystroju pokoju aż zaczęłam zazdrościć głównej bohaterce. Ostatnimi czasy marzy mi się taka toaletka, a puchate dywany uwielbiam od zawsze. Chyba się do niej wprowadzę ;D
Rozdział był spokojny, w sumie niewiele się działo, ale to normalne, skoro to dopiero wprowadzenie do historii. Ciekawa jestem, co wydarzy się w życiu Gabi po przyjeździe do nowego miejsca i czy te trzy miesiące naprawdę będą takie szalone, jak teraz myśli. Na razie ciężko mi powiedzieć, czy polubiłam Twoje postacie. Chyba zbyt mało o nich wiem, żeby się określić, ale bardzo przyjemnie czytało mi się ten rozdział. Super, że wplotłaś trochę wspomnień z przeszłości, że napomknęłaś coś o mamie rodzeństwie, chęci posiadania własnego pokoju itp. Dzięki temu lepiej możemy poznać postać Gabrysi, a opowiadanie jest pełniejsze.
Na dziś to chyba tyle z mojej strony ;D
Pozdrawiam i życzę dużo weny;)
Oraz zapraszam do siebie w wolnej chwili: sila-jest-we-mnie.blogspot.com
Było by mi miło, gdybyś wpadła i oceniła ;)
Witaj!
UsuńNa samym początku chciałam powiedzieć, że bardzo mi miło, że wpadłaś i postanowiłaś skomentować to, co tutaj publikuję.
Zacznę od tego, że nie tylko Ty zazdrościsz Gabby. Sama tworzę to opowiadanie, a i tak sama zapragnęłabym takiego wystroju w swoim pokoju!
Staram się jak najlepiej przedstawić wszystkie moje postacie, więc uważam, że takie wtrącenia są fajne. Oczywiście - potrzebuję jeszcze doszlifowania, bo mimo wszystko, że podoba mi się to, co piszę to wiem, że mogłabym to lepiej opisać, przedstawić, czy wykreować bohaterów.
Dziękuję za ten komentarz i za słowa w nim zawarte. :)
Pozdrawiam i postaram się zajrzeć do Ciebie jak najszybciej.:)
Hej, mam taką zasadę, że nigdy nie czytam opowiadań, w których występują jacyś aktorzy, czy gwiazdy i 'grają' w opowiadaniu główne role. Nie lubię tego i mnie to irytuje, nie wiem do końca czemu. Jednak, gdy zobaczyłam, że będzie to opowiadanie z Thomasem, to postanowiłam dać Ci szansę. Głównie dlatego, że aktora lubię, a nigdy nie spotkałam żadnego opowiadania z nim. Tak więc tyle jeśli chodzi o słowo wstępu. :)
OdpowiedzUsuńRozdział był taki lekki i przyjemny. Trochę nakreśliłaś postać Gabrysi. Nie za dużo, ale tak akurat na początek. Trochę ją rozumiem i zazdroszczę, bo moim marzeniem też jest podróż do Anglii, a jej trafi się jeszcze taka świetna przygoda, nierealna wręcz. No zazdroszczę, kurczę! :D Nie wiem czy to dobrze, czy źle, że niewiele się tutaj dzieje teraz. Z jednej strony dobrze, bo można tak, na spokojnie wejść w ten światek i poznać się z bohaterką. Z drugiej jednak brakowało mi jakiejś akcji, czegoś, co by mnie porwało. No, ale liczę, że fabuła rozwinie się w przyszłych rozdziałach.
Masz fajny styl pisania. Lekkie pióro ułatwia wiele rzeczy, uwierz mi! Widać, że trochę masz wspólnego z pisaniem i ćwiczyłaś już wcześniej, lub po prostu dużo czytasz, co też swoje dało. W każdym razie, przyjemnie mi się tutaj spędziło kilka minut. Masz wielkiego plusa za wspomnienie muzeum Harrego Pottera. Od razu jak o tym było wspomniała, to pomyślałam, że Gabrysia to 'mój człowiek'! :D
Ode mnie na razie tyle. Mam nadzieję, że w nieodległej przyszłości znajdę czas, by zobaczyć kolejne rozdziały. :) Chciałabym Cię także zaprosić do siebie! Może moje autorskie opowiadanie przypadnie Ci do gustu. Wystarczy kliknąć - OCZY w OGNIU
Pozdrawiam! :)
Cześć!
UsuńJest mi niezmiernie miło, że mimo wszystko postanowiłaś tutaj coś poczytać i że Cię zaciekawiłam opowiadaniem z Thomasem.
Rozdział pierwszy faktycznie jest spokojny, tak samo jak kilka kolejnych, ale wszystko w swoim czasie, spokojnie! Akcja jeszcze się pojawi, a jak już to zrobi to nie zniknie tak szybko.
Dziękuję za docenienie mojego stylu pisania. I tutaj też trafiłaś, bo pisze już od bardzo dawna, ale dopiero teraz postanowiłam coś zacząć publikować. Ale i z tymi książkami też trafiłaś, bo staram się czytać jak najwięcej,a przecież nie od teraz wiadomo, że czytanie rozwija nie tylko wyobraźnię.
Jestem Potterhead, więc nie mogłam pominąć, tak ważnej kwestii i miejsca dla wszystkich, którzy mają bzika na punkcie Harry'ego Potter'a i akurat są w Anglii.
Jeśli znajdziesz więcej czasu, by zapoznać się z ta historią to będę naprawdę szczęśliwa! Będę czekać na kolejny Twój komentarz.
Pozdrawiam! :)
Cześć, przeczytałam dalej i na razie mam mieszane uczucia. Fabuła super, aczkolwiek język... mam wrażenie, że trochę mącisz z kolokwialnymi wyrażeniami i tam, gdzie ja dodałabym przecinek ty dodawałaś "to" i zdania wyglądały nieprzejrzyście.
OdpowiedzUsuńTak czy owak - będe kontynuować :)
Kilka zdań wzięłabym do poprawki, ale najbardziej to te bym zmieniła:
"Mówili, tak szybko, że wyłapywałam tylko, co drugie słowo, więc w rezultacie nie miałam pojęcia o co chodziło." - pierwszy i trzeci przecinek do wycinki.
"- Jestem Adam Weston – przywitał się mężczyzn" - zabrakło Ci a na końcu :D
No i Harry Potter ♥
Pozdrawiam :)
gwiazdogrod.blogspot.com
Cześć, miło mi Cię powitać na OD.
UsuńCóż... Po pierwsze dziękuję za wytknięcie wszystkich błędów. Nie ukrywam tego, że mam problemy z dodawaniem przecinków i jest to moją zmorą. Tak samo jest z tworzeniem zdań - dla mnie wydają się całkiem sensowne, a potem się okazuje, że dla czytelnika niekoniecznie. Cały czas się szkolę i między innymi, dlatego publikuję to opowiadanie - Our Destiny jest tylko swego rodzaju ćwiczeniem do napisania czegoś bardziej rozsądnego i ambitniejszego.
Tak, czy inaczej dziękuję jeszcze raz za zwrócenie uwagi na tych kilka rzeczy. Mam nadzieję, że mimo wszystko nadal będziesz czytać, komentować i wytykać mi błędy ;)
Pozdrawiam serdecznie! ;)