8 czerwca 2016

07


Rozdział dedykuję wszystkim Czytelnikom mojego opowiadania. Dodajecie mi niezwykłą siłę, by to wszystko kontynuować. <3



Niedziela minęła na totalnym lenistwie. Zanim się zorientowałam już był poniedziałek. Magda i Adam zbierali się do pracy, a ja sama przygotowywałam się do wyjścia. Kiedy moja siostra dowiedziała się, że zgubiłam telefon, zrobiła mi niezłą aferę. Na szczęście przeszło jej po tym jak powiedziałam, że załatwiłam sprawę i że telefon znalazł barman. Wolałam na razie nie mówić jej prawdy. Jeszcze nie potrzebnie, by się denerwowała, a tego nie chciałam.
Ubrałam spodnie, biały ażurowy sweter i trampki. Sprawdziłam ostatni raz, czy miałam wszystko schowane w torbie, a kiedy wybiła 11, wyszłam z domu. Może wychodziłam za wcześnie, ale chciałam się przejść na nogach na rynek, zwłaszcza, że od mieszkania mojej siostry to nie było, aż tak daleko. Autobusem jechałam jakieś dziesięć minut, więc na nogach nie mogło mi to zająć więcej niż pół godziny. Pogoda sprzyjała do spaceru. Nie było ani gorąco, ani zbyt zimno. Na niebie świeciło słońce i wiał delikatny wiatr. Miałam tylko nadzieję, że taka pogoda utrzyma się do końca dnia.
Kiedy doszłam na rynek, nie wiedziałam do końca, co ze sobą zrobić. Nie miałam telefonu żeby zabić czas, w którym miałam czekać na Sangstera, ale na szczęście nieprzeczytane Szeptem, które kupiłam jeszcze przed wyjazdem znajdywało się w mojej torbie i czekało, aż po nie sięgnę. Usiadłam, więc na ławce i wzięłam się za czytanie. Nie potrwało, jednak to długo, bo ktoś stanął nade mną i zasłonił mi słońce, co od razu zwróciło moją uwagę. 
- Widzę, że się nie nudzisz – spojrzałam do góry i uśmiechnęłam się delikatnie do Sangstera. Tak, w końcu odzyskam swój telefon. – Co czytasz?
- Hush, hush – powiedziałam wstając z miejsca. Nadal byłam sceptycznie nastawiona do spędzenia całego dnia w towarzystwie chłopaka, ale nie dawałam po sobie tego poznać. – Mogę dostać swój telefon?
- Masz ochotę na ciastko? – zapytał, tak jakby w ogóle mnie nie usłyszał. – Bo ja z chęcią bym zjadł.
Podejrzewałam, że nie mogłam zrobić nic innego jak tylko się zgodzić. Chciałam w końcu odzyskać swój telefon, prawda? Po za tym Sangster zrobił mi cholerną ochotę na ciastko i herbatę mrożoną.
- Mówiłeś, że znasz jakieś fajne miejsce – przypomniałam, a chłopak skinął głową i wskazał mi ręką kierunek.
- Panie przodem – uśmiechnął się uroczo, a ja ruszyłam tuż obok niego. To było dziwne, naprawdę. Jednak najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że czułam się przy nim, tak swobodnie jak przy moim bracie albo Adamie. Po raz pierwszy czułam się, tak w towarzystwie jakiegoś faceta, który był tylko moim znajomym. – Więc, co robisz w Nottingham, Gabby?
- Spędzam wakacje – wyjazd życia normalnie. – Moja siostra mieszka tutaj od dwóch lat i teraz zaprosiła mnie do siebie. A że mam trzy miesiące przerwy to postanowiłam z tego skorzystać. Po za tym, zawsze chciałam przyjechać do Anglii.
- Czemu, aż trzy miesiące?
- W Polsce studiuję technologię chemiczną i na zajęcia wracam dopiero w październiku – chyba jeden z niewielu plusów. Gdyby ktoś mi powiedział, że tak będę zapieprzać na uczelni to w ogóle bym nie szła na te studia. Na swoje szczęście ostatnie egzaminy miałam pod koniec czerwca i nie musiałam niczego poprawiać, więc mogłam się tylko cieszyć.
- I to jest to, co chcesz robić w życiu? – zapytał, otwierając mi drzwi do małej kawiarenki na ulicy. Delikatny dzwonek zadzwonił, kiedy weszliśmy do środka, a potem blondyn zaprowadził mnie do jednego ze stolików.
- Nie wiem – wzruszyłam ramionami. Serio, nie byłam do końca przekonana o tym, co chcę robić w życiu, ale na pewno nie chciałam skończyć w supermarkecie na kasie. A akurat przedmioty ścisłe były przyszłościowe. – Lubię chemię i w liceum byłam całkiem niezła.
- Rozumiem – blondyn skinął głową, a potem zawołał kelnerkę, która od razu do nas podeszła.
- Cześć Tommy – przywitała się z nim, a ja miałam wrażenie, że ten chłopak zna wszystkich w tym mieście.A to było w ogóle możliwe? – To, co zawsze?
- Nie, tym razem wezmę ciasto czekoladowe i herbatę mrożoną – blondyn posłał dziewczynie wesoły uśmiech, a potem spojrzał na mnie. – Na co masz ochotę? Ja kupuję i nie przyjmuję żadnych wymówek.
- No dobra – westchnęłam. Wcale nie chciałam, by cokolwiek mi kupował, ale zrozumiałam, że nie udałoby mi się go przekonać. W gruncie rzeczy nie miałam, tak dobrej siły perswazji jak Anastazja. – Poproszę to samo w takim razie.
Kelnerka skinęła głową, zapisała coś w swoim notesie i odeszła.
- Znasz wszystkich w Nottingham? – zapytałam z czystej ciekawości. Chociaż w sumie to wszyscy znali jego. Sangster przecież był sławny i pewnie na każdym kroku czaił się jakiś paparazzi. Co prawda jeszcze żadnego nie zauważyłam, ale na pewno w końcu się pojawi. Byłam tego bardziej niż pewna.
- Nie – zaśmiał się wesoło. – W tamtym klubie jestem praktycznie za każdym razem, gdy przebywam w Nottingham. To samo tyczy się tego miejsca. Znam ludzi, bo często tutaj jestem i tyle.
- A to nie jest tak, że oni zdobywają renomę przez to, że tutaj przychodzisz? – zawsze mnie to zastanawiało. Chociaż z drugiej strony, wszyscy celebryci, aktorzy, czy piosenkarze to też ludzie. W niczym się nie różnili, chyba że stanem swojego konta. – Wiesz jesteś rozpoznawalny, dziewczyny za tobą szaleją i różne takie.
- Nie mam o tym żadnego pojęcia – przerwał, kiedy ta sama dziewczyna, która odbierała nasze zamówienie, przyniosła nam smakowicie wyglądające ciastka i dobrze pachnącą herbatę mrożoną. – Po za tym jeśli to tylko pomoże im zarobić więcej to czemu, nie? Moje dobre imię na tym nic nie straci.
Nie wiedziałam jak mam zareagować na jego słowa, więc najzwyczajniej świecie skinęłam głową i wzięłam się za czekoladowe ciastko. Kłamałbym, gdybym powiedziała, że wcale mi nie smakowało. Było na odwrót. Normalnie, miałam wrażenie, że nigdy wcześniej nie jadłam czegoś, aż tak dobrego.
- To jest pyszne – nie pierwszy raz jadłam ciasto czekoladowe, ale to wyjątkowo mi smakowało. Jak nie przepadałam na co dzień za zbyt dużą ilością czekolady to akurat to ciasto miało, tak delikatny i smaczny smak czego bym nigdy nie przypuszczała.
- Cieszę się, że ci smakuje – blondyn uśmiechnął się do mnie, a następnie wyłożył  na stolik mój telefon. – Oddaję twoją własność.
- Dzięki – szybko wzięłam urządzenie do ręki i odetchnęłam z ulgą. O wiele lepiej czułam się, gdy trzymałam swoją komórkę w dłoni. Schowałam telefon do swojej torebki, nawet nie spoglądając na te wszystkie wiadomości od Any, które wysłała mi w piątkowy wieczór. – Naprawdę mnie uratowałeś. Gdybym go nie znalazła to nie wiem, co bym zrobiła.
- Tak bardzo zależy ci na tym urządzeniu? Spotkanie na żywo nie jest o wiele lepsze?

- Jest – szczerze w to wierzyłam. Nigdy nie należałam do osób, które są strasznie uzależnione od telefonu – nie spędzałam każdej możliwej chwili na messengerze, instagramie, czy facebooku. Jednak potrzebowałam go do kontaktu z moją mamą, która odpychała od siebie jakąkolwiek technologię. – Jednak czasami nie masz czasu się spotkać, a potrzebujesz coś załatwić. Co robisz w takiej sytuacji? Dzwonisz, bo to najszybszy i najprostszy sposób do komunikacji. 

11 komentarzy:

  1. Blog został dodany do Katalogu Euforia.
    Pozdrawiam, Białko :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy już przenigdy nie zrobię sobie krótkiej, bardzo krótkiej przerwy od internetu. XD Bo te cudne rozdziały pojawiają się tak szybko... a mi się nie chce po prostu ich nadrabiać. :') Nie, że to źle. Tylko po prostu takiego zagrania się nie spodziewałam. Eh, dobra, nie ważne!
    Stwierdzam, że oprócz #TeamOurDestiny jestem #teamThomasxGabby
    Uwielbiam czytać to opowiadanie:D wyszczerz mam przez cały czas. cóż, pozostaje mi tylko życzyć ogromnej dawki weny na kolejny rozdział (i inne) i... miłego dnia!
    Pozdrawiam! ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, uwielbiam Cię! Nawet nie masz pojęcia jak Twoje komentarze poprawiają mi humor i cały czas mam banana na twarzy jak to czytam. Także DZIĘKI! <3
      Też jestem #teamThomasxGabby. Po prostu uwielbiam ich razem i może nie jestem bezstronna, ale mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe to, że powiem, że kocham tą dwójkę razem.
      Dziękuję za wszystko, Frucia.
      Ściskam i całuję! :*

      Usuń
  3. Awwwwwww...
    OMC jakie to urocze 💕💕💕
    Bosh, kocham to opowiadanie! Jestem na 100% w #ThomasxGabby
    Baaaaaaaaaaaaaaardzo podoba mi się to co piszesz.
    Wybacz, że tak krótko, ale rozdział też był dość krótki, więc mogę tylko pisać o tym jaki Tommy jest słodki i jak bardzo chciałabym być na miejscu Gabby (odpowiedź to BARDZO) albo o twoim geniuszu.
    Według mnie na prawdę świetnie piszesz!
    Pozdrawiam i wysyłam zapasik weny
    Kot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzajmy z tym geniuszem ;) Jest mnóstwo wspaniałych opowiadań w Internecie o wiele lepszych od tego, co ja piszę, ale tak czy siak bardzo Ci dziękuję za te słowa. To niesamowite uczucie, kiedy komuś naprawdę się podoba to, co tworzę.
      Wena zawsze się przyda i to w nadmiarze.
      Dzięki jeszcze raz i ściskam mocno. <3

      Usuń
  4. Zapraszałaś mnie, więc jestem.
    Hmmmm. Thomas Sangster, moja nowa miłość odkąd wczoraj obejrzałam więzień labiryntu Przekonałaś mnie!
    Postać Gabby - przesympatyczna dziewczyna;) zazdroszcze jej tego zwiedzania, podczas którego jeszcze spotkała Thomasa, który na początku potraktował ją okropnie. Jakbym była na jej miejscu to chyba bym się popłakała. Nie dość, że zgubiona to Thomas taki nie dobry ;<
    W 4 rozdziale troszkę się zdziwiłam, że Tommy ją pamiętał. Bardziej spodziewałam się czegoś takiego, że to Gabby będzie się denerwować, że on jej nie pamięta. Ale to miłe zaskoczenie, w dodatku ją przeprosił co było uuuuuuuuuurocze<3 <3
    Muszę przyznać Gabby to ostra zawodniczka. Tyle pić, zwymiotować i dalej pić. No ale w ostateczności każdy po takim czymś cierpi. :D No i ja się nie spodziewałam, że Gabby zgubi telefon. Ale chociaż miała jak się skontaktować z Thomasem. Myślę, że to tyle na temat wcześniejszych rozdziałów.
    Co do tego rozdziału cały czas się uśmiechałam jak to czytałam. Kocham sposób w jaki opisujesz Thomasa, jest taki koooochany.
    Tak podsumowując, bardzo mi się podoba twój styl pisania. Jest to takie lekkie opowiadanie, które mi się podoba. Taka odskocznia dla mnie od wiecznych zagadek i morderstw. Z pewnością będę tutaj często zaglądać! Życzę duuuuużo weny! Miłego wieczoru:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie się cieszę, że Ci się spodobało! Po prostu miałam szeroki uśmiech na twarzy, kiedy zobaczyłam,że weszłaś, zostawiłaś ślad, a przede wszystkim, że Cię zainteresowałam. Widzę, że mamy tą samą przygodę z Thomasem - też pokochałam go po obejrzeniu Więźnia i nie rozstaję się z nim przez cały czas. Dlatego też między innymi postanowiłam pisać to opowiadanie.
      Z całego serca dziękuję za przemiłe słowa.
      Pozdrawiam i ściskam! :)

      Usuń
  5. Hej. <3
    Tradycyjnie przeczytałam już wczoraj, ale komentuje z opóźnieniem.
    Jeśli chodzi o rozdział to jest strasznie przyjemny. Strasznie lubię rozmowy Gabby i Thomasa. Wydają mi się takie cudowne. Im więcej Thomasa tym bardziej się szczerze czytając rozdziały. Serio Tommy jest taki słodki. Ale znowu nie jakoś przesadnie, a tak w sam raz.
    Nasze kochany Sangstuś. <3
    Biegnę czytać dalej. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgasiłaś mnie i nie wiem, co Ci odpisać! Chyba tylko tyle, że szczerzę się jak idiotka do mojego laptopa, kiedy widzę, że podoba Ci się to co tutaj tworzę i w jaki sposób wykreowałam moich bohaterów. Dobrze, że to dopiero początek ich przygód, bo już teraz nie wyobrażam sobie bym mogła się z nimi rozstawać!
      Dzięki, aniołku! <3

      Usuń
  6. Bardzo mi się spodobało:) Piszesz przyjemnie i szybko mi się czyta przez co mam wrażenie, że rozdziały są krótkie. Lecę dalej:*

    OdpowiedzUsuń

Szablon