24 czerwca 2016

13


- Co… Co ty tutaj robisz?
Chwilę zajęło mi zrozumienie, że to wszystko dzieje się naprawdę. Byłam w szoku. Powiedziałabym nawet, że szok to niedopowiedzenie, bo nigdy nie przypuszczałabym, że będę w takiej sytuacji. Thomasa w ogóle tutaj nie powinno być. Już dawno powinien robić… Tak naprawdę cokolwiek.
- Pomyślałem sobie, że niekoniecznie musisz siedzieć sama w swoim pokoju i cierpieć z powodu choroby – posłał mi delikatny, szczery uśmiech. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo było już dosyć ciemno i nie widziałam wyraźnie jego twarzy i sylwetki. – Mogę wejść?
Skinęłam głową i zanim zdołałam się zapytać w jaki sposób chce się dostać do pokoju, Tommy już wspinał się po drabinie.
- Jesteś szalony! – zaśmiałam się wesoło, ale potem szybko się uciszyłam w obawie, że Magda mogłaby mnie usłyszeć. Co prawda było już późno i moja siostra powinna już spać, ale nigdy nic nie wiadomo. Po za tym nie wiedziałam jakby zareagowała na fakt, że w tajemnicy spotykam się z chłopakiem w jej domu. Szybko weszłam do środka, by zrobić miejsce blondynowi, a po chwili obydwoje znajdywaliśmy się w moim pokoju. – Jesteś szalony! – powtórzyłam. – Kto normalny przychodzi do kogoś o takiej porze?
- Właśnie dlatego musiałem użyć takiego, a nie innego sposobu, by się z tobą zobaczyć – Thomas puścił mi oczko. – Po za tym kto powiedział, że ja w ogóle jestem normalny? Nie ja. Zresztą jesteś, tak samo pokręcona jak ja.
- Czemu tak uważasz?
- Zdążyłem cię poznać – z jego twarzy nie schodził ten charakterystyczny uśmiech, który powodował, że sama się uśmiechałam. – Normalna to ty z pewnością nie jesteś. W pozytywnym sensie oczywiście. Powiedziałbym, że jesteś mega zakręcona, co tylko powoduje, że moja sympatia do ciebie jest jeszcze większa. Fajnie wiedzieć, że na tym świecie istnieją jeszcze dziewczyny, które lubią się powygłupiać, a nie myślą o tym, że zrobią z siebie głupka przed innymi.
- Gdybym przejmowała się tym, co inni o mnie myślą to dawno przestałabym być sobą – z doświadczenia wiem, że opinia innych ludzi na twój temat jest czasem bardzo naciągana i ominięta z prawdą. Zanim poznałam Anastazję to zachowywałam się zupełnie inaczej. Dopiero w szkole średniej zrozumiałam, że to nigdy nie będzie miało sensu, bo ty możesz się starać, a ludzie i tak będą cię oceniać. – Nie widzę w tym sensu. Ważne, że mam bliskich, którzy szanują i cenią mnie taka jak jestem.
- Takie podejście jest najlepsze – blondyn poczochrał mnie po włosach, a ja tylko wywróciłam oczami. Dawałam sobie spokój z układaniem mojej fryzury, bo jeśli blondyn widział mnie w takim stanie i jeszcze nie uciekł gdzie pieprz rośnie to może wcale nie było tak źle. – W ogóle masz bardzo ładny pokój.
- To tylko pokój gościnny – wyjaśniłam siadając na swoim łóżku i dokładnie przykrywając się kołdrą. Cholera, znowu mi było zimno. – Nie stój tak, Tommy. Usiądź na łóżku. Jakoś się oboje zmieścimy.
- To przesuń się – zadecydował, a ja zrobiłam mu miejsce obok siebie i jeszcze szczelniej okryłam się kołdrą. Wyglądałam jak ziemniak, a z pod pościeli wystawała mi tylko głowa, tak żebym mogła dokładnie usłyszeć i zobaczyć chłopaka. Może i czułam się już lepiej, ale od zawsze byłam zmarzluchem. – Jest ci zimno?
Skinęłam głową. Thomas postanowił mnie po raz kolejny zaskoczyć. Usiadł obok mnie, a potem wszedł pod moją kołdrę, objął mnie ramionami i przysunął do siebie.
- Co robisz, Thomas?
- Próbuję cię ogrzać – blondyn potarł moje ramiona, a ja po raz pierwszy w życiu czułam się tak bezpiecznie. – I zadajesz za dużo pytań, Gabby.
- Przysięgam, że jeśli jeszcze raz to dzisiaj powiesz to cie uduszę – zażartowałam. Oboje się zaśmialiśmy, ale po chwili mój śmiech zamienił się w okropny kaszel, którego nie mogłam pozbyć się przez dłuższą chwilę. Miałam niesamowity atak, ale Thomas ani przez chwilę nie myślał o tym, by się ode mnie odsunąć. Cały czas trzymał mnie w swoich ramionach, a ja nie mogłam oderwać wzroku od jego spojrzenia pełnego troski. Nie wiedziałam, co o tym wszystkim myśleć, a co dopiero w jakikolwiek to skomentować. Moje serce szalało, bo zdawałam sobie sprawę, że do tej pory nie byłam, aż tak blisko z Thomasem.
- Już lepiej? – zapytał zatroskany, co niezwykle mnie poruszyło.
- Tak, dziękuję ci bardzo – uśmiechnęłam się do niego. – Wiesz, że nie musisz tutaj ze mną siedzieć? Zwłaszcza ta perspektywa, że możesz się ode mnie zarazić nie powinna cię zachęcać do spędzania ze mną czasu.
- Ale tutaj jestem – założył kosmyk włosów za moje ucho, a mnie przeszły ciarki, kiedy jego palce musnęły moją skórę. Czułam w powietrzu jakieś napięcie tylko jeszcze nie wiedziałam, co to znaczy. – A przynajmniej gdyby mnie tutaj nie było to nie byłbym w stanie zrobić tego.
Thomas ujął moją twarz w swoje dłonie, nachylił się nade mną i pocałował. Robił to powoli i bardzo delikatnie, a ja zamarłam w miejscu, kompletnie nie wiedząc, co mam robić. To było dla mnie coś nowego, a jednocześnie tak zaskakującego, że naprawdę nie miałam pojęcia jak mam zareagować. Nie na co dzień do twojego pokoju skrada się sławny aktor, a potem tak po prostu zaczyna cię całować. Miałam wrażenie, że to wszystko trwało wieczność, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że nie mogłam tylko siedzieć i nic nie robić. Wcześniej odsuwałam od siebie jakąkolwiek myśl, że mogłabym coś poczuć do tego chłopaka, ale teraz to wszystko wydawało się silniejsze ode mnie.
Niepewnie wplotłam dłonie w jego włosy i zapomniałam o całym świecie, który w tym momencie nas otaczał. Nic do mnie nie dochodziło. Nie było żadnych problemów. Żadna przeszłość nie istniała. Byliśmy tylko my. Był on – sławny aktor, który w tym momencie zachowywał się jak normalny chłopak. Byłam i ja – zwykła dziewczyna, która w tym momencie czuła się jak księżniczka. Moje serce szalało. Biło tak szybko jak jeszcze nigdy wcześniej do tej pory, a rozum podpowiadał mi tylko jedno. Mówił mi to, że się zakochałam.
Tak szczęśliwa jak teraz nie byłam nigdy w życiu.
- Powiem ci coś teraz, ale nie przerywaj mi, dobrze? – zaczął po tym jak się od siebie odsunęliśmy, ale nawet mimo tego nadal czułam smak jego ust. Skinęłam głową bez zastanowienia. Czemu miałam wrażenie, że to co zaraz usłyszę kompletnie zmieni nasze relacje? Do tej pory uważałam go za kumpla i na tym miało poprzestać. Najwidoczniej przeznaczenie chciało zupełnie inaczej. – Będę z tobą szczery. Lubię cię, Gabby. Nasze pierwsze spotkanie nie było zbyt miłe, ale od samego początku zwróciłem na ciebie uwagę. Jest coś w tobie, co nie pozwala mi przestać o tobie myśleć. Może jestem głupi, że pozwalam sobie na coś takiego, ale podobasz mi się. Uwielbiam twój uśmiech, który powoduje, że świat staje się piękniejszy. Kiedy cię nie widzę to czuję się niesamowicie samotny mimo tego, że otacza mnie mnóstwo osób. Gabby, chcę cię poznać tak dokładnie jak jeszcze nikt tego nie dokonał. Wiem, że możesz mieć pewne wątpliwości, co do tego wszystkiego, ale wiem również, że nie jestem ci obojętny.
- Skąd takie podejrzenie? – zapytałam szeptem. Nie miałam pojęcia czemu szeptałam, ale chyba nie chciałam zakłócać tego spokoju, który trwał w tym momencie. Było naprawdę dobrze i po prostu nie chciałam tego przerywać. Thomas wzruszył ramionami, ale posłał mi szczery uśmiech.
- Po prostu to wiem – odpowiedział i złapał mnie za ręce. Poczułam jak na moich policzkach pojawiły się delikatne, różowe plamy. – Umówisz się ze mną?
- Przecież wiesz, że z chęcią się z tobą spotkam.
- Chodziło mi bardziej o to, czy pójdziesz ze mną na randkę? – miałam wrażenie, że się przesłyszałam. Tommy w tym momencie na pewno nie zapraszał mnie na randkę. A jednak. To działo się naprawdę. A ja? Chciałam skakać z radości. Był pierwszym chłopakiem – oprócz mojego brata i Adama – przy którym nie czułam się w żaden sposób speszona. Mogłam być najlepszą wersją siebie.
- Ale taką prawdziwą randkę?
- Tak – blondyn zaśmiał się wesoło. – Taką z restauracją, wyjściowymi strojami i kwiatami. Więc jak?
- Zgadzam się – odpowiedziałam bez zastanowienia. Właściwie nie było się nad czym zastanawiać, bo każda komórka mojego ciała pragnęła tego. – Umówię się z tobą na randkę, Tommy.
Chłopak uśmiechnął się szeroko, a potem po raz kolejny tego wieczoru złączył nasze usta i tym razem zareagowałam już na samym początku.

Mimo tego nadal nie wierzyłam, że to dzieje się naprawdę, a już na pewno nie w to, że zgodziłam się pójść na randkę z Thomasem Sangsterem. Sławnym aktorem i chłopakiem, do którego czułam coś więcej niż tylko zwykłą sympatię. 
Jak widać sprawy przybierają na tempie. Normalnie zazdroszczę Gabby - pewnie nie tylko ja. Znaleźć się w takiej sytuacji z chłopakiem pokroju Sangster to marzenie!Tak się zastanawiam.... Czy jest tutaj ktoś, kto tak samo jak ja kibicuje Polsce na Euro? Wiadomo, że jak Polska bierze udział w jakimś większym wydarzeniu sportowym to wszyscy na to zwracają uwagę, ale spotkałam się już z tym, że jednak są wyjątki. To jak? Będziecie oglądać jutro mecz naszych chłopaków ze Szwajcarią? Ja z pewnością! Mam tylko nadzieję, że zdążę wrócić z pracy na czas i że żadna akcja mnie nie ominie! Do boju, chłopaki! Jesteśmy z Wami <3 I drugie pytanie. Oglądacie Grę o Tron? Bo ja tak i po ostatnim odcinku jestem tak rozemocjonowana, że nie mogę uwierzyć, że ten sezon już się kończy. Dziewiąty odcinek jak dla mnie był jednym z lepszych w całej serii. Tak w ogóle dla wszystkich fanek ( fanów też, ale podejrzewam, że chłopaków jest zdecydowanie mniej ) Thomasa Sangstera, polecam Grę o Tron jeśli ktoś jej nie ogląda. Nasz Tommy grał tam jedną z postaci, co prawda miał rolę drugoplanową, ale zawsze można nacieszyć oko. Rozpisałam się, ale to tyle na dzisiaj. Dajcie znać, co sądzicie o najnowszym rozdziale. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do napisania!Elliaze.

21 komentarzy:

  1. Ojej...
    Ten Tommy... cud, miód i majonez
    Ogólnie bardzo fajnie, ale czemu tak krótko? ;-;
    Też kibicuję Polakom i mam nadzieję, że uda mi się jutro obejrzeć ten mecz.
    Co do "Gry o tron" to ostatnio się zakochałam w tym serialu. Przeczytałam pierwszą część książki (teraz czytam drugą) i prawie obejrzałam drugi sezon (został mi tylko ostatni odcinek!!!). Ogólnie wiem co się dzieje w szóstym sezonie ponieważ oglądam analizy na kanale Jakby nie paczec (które ci baaaaaaaaardzo polecam!)
    Jakie są twoje ulubione postaci?
    Pozdrawiam i wysyłam wenę na kolejny (mam nadzieję dłuższy) rozdział
    Kot
    Ps: Bosh... ale się rozpisałam o GoT... sorry ale ostatnio mega bardzo się jaram tym serialem. Mam nadzieję że nie masz mi tego za złe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te rozdziały w Wordzie wcale nie są takie krótkie, przysięgam! ;)
      Co do GoT... Widzę, że znalazłam kolejną bratnią duszę jeśli o to chodzi. Niestety ja jeszcze nie miałam okazji przeczytać książek( myślę, że zrobię to w te wakacje ), ale już dawno ktoś mi powiedział, że serial rządzi się własnymi prawami.
      Właśnie po ostatnim odcinku też zaczęłam oglądać jakieś analizy, filmy jak kręcili sceny itp. To jest mega, naprawdę! Kocham ten serial, jest normalnie no 1. <3
      Co do ulubionych postaci to cholera trudny wybór. Na pewno Ned i Tyrion. Potem Jon, Robb, Catlyn, Arya... No ogólnie większość Starków, chociaż na początku nie trawiłam Sansy, ale teraz to taki badass się z niej zrobił, więc uwielbiam ją w takim wydaniu. Dodatkowo jeszcze Daenerys, Margaery i Brienne. To chyba tyle, chociaż mogłam o kimś zapomnieć. Tyle tych postaci przewinęło się przez ten serial ( połowa poginęła, ale okej xd . A Ty jakie masz ulubione postacie, co?
      Dzięki za każde słowo! <3
      Nie przepraszaj! Fajnie wiedzieć, że znalazłam kogoś kto jara się tak samo GoT w blogsferze jak ja.
      Ściskam! :*

      Usuń
    2. Ja bardzo lubiłam Neda dopóki nie umarł -.-"
      Tyrion ❤, Jon, Littlefinger (ale bardziej w serialowym wydaniu), Ygritte (jej dialogi z Jonem - po prostu cudo), Arya, Margaery, Ogar (jak to dobrze, że wrócił) Bronn, Brienne, biedny ser Jorah we friendzone i ostatnio Tywin.
      Jeśli chodzi o tych których zdecydowanie nie trawię to:
      Stannis, Varys, Catelyn, Daenerys, CERSEI (bosh... jak ja jej nie znoszę), Ramsey, Joffrey i to chyba wszyscy...
      Możliwe, że kogoś pominęłam
      Również ściskam ;*

      Usuń
    3. W liście, których nienawidzę i dostaję szału jak tylko ich widzę są dwie osoby: Ramsey i Joffrey. Normalnie miota mną, gdy ich widzę na ekranie. Ale trzeba podziwić aktorów za ich grę. Skoro potrafią wzbudzać, tak skrajne emocje to musza mieć talent. Co do innych to w sumie nie trawię jeszcze Cersei, Stannisa, a Melissandre wzbudza we mnie cholernie dziwne uczucia. Większość jest mi raczej obojętna albo do przetrawienia. A masz jakieś ulubione shipy?
      <3

      Usuń
    4. Nie mam jakiś ulubionych shipów... chociaż w sumie lubię wątki Sansa/LF (nie pytaj czemu) i Brienne/Jaimie.
      Faktycznie Ci aktorzy dobrze grali, ale ja bym tu jeszcze dodała aktora, który gra Tywina.

      Usuń
    5. Okej, dobra coś jest nie halo, bo uważam dokładnie tak samo! xD Uwielbiam wątki Sansy z Littlefingerem, tak samo lubię Brienne z Jaimie'm, ale w trakcie szóstego sezonu polubiłam sceny z Brienne i Tormundem. Po prostu genialnie to zrobili.
      Tywina nigdy nie trawiłam, ale fakt. Ogólnie uważam, że obsada w GoT jest mega, bo większość daje sobie nieźle radę ze swoimi rolami.

      Usuń
    6. #JustLikeSisters
      I w ogóle to nie była ukryta pochwała dla Tommy'ego xD
      Mi się jeszcze bardzo podoba gra Maisie Williams (Arya).
      Ale tak ogólnie to praktycznie wszyscy dobrze grają. Jedyne co mnie boli to fakt,że wszyscy w serialu są starsi. Wyobraź sobie, że Arya ma 9 lat, Bran 10, Sansa 12, a Jon i Robb po 14. Tommy gra 13-latka. Dany w oryginale też ma 13 lat.

      Usuń
    7. Ja tam nie wiem o czym mówisz xD
      Co do wieku to wiesz, zawsze tak jest. W książkach bohaterowie mają po 10-15 lat, a w serialu/filmie grają dorośli ludzie. Ale w sumie gdybyś zobaczyła na ekranie taką dwunastoletnią Sansę, którą gra dwunastoletnia dziewczynka, ale czternastoletni aktor, który gra Robba albo Jona to myślę, że nie byłoby to takie interesujące. Po za tym producenci chcą by przyciągną uwagę widza, a jak to zrobią jeśli nie atrakcyjnymi aktorami? XD

      Usuń
    8. Wracając do niezgodności książka/serial to sam Martin mówił, że serial jest alternatywną drogą do tego samego finału

      Usuń
    9. Dokładnie. Mam swoje teorie, co się będzie dziać przez następne ( ostatnie :c ) dwa sezony, ale i tak jestem pewna w 99%, że to wszystko zmierza do tego, że wszystkie rody się ze sobą spikną i będą walczyć z Innymi. xD

      Usuń
    10. Hej, hej właśnie ogarnęłam analizę finału sezonu. Jak ci się podoba ostatni odcinek?
      Jak dla mnie ogólnie super i czuję się tak soł macz szerlok bo wiedziałam, że Danka zrobi z Tyrusia namiestnika.
      Ogólnie mam nadzieję że Margeary przeżyje ;(
      Szkoda tylko że nie było Ogara bo bardzo polubiłam jego wątek.
      Ja osobiście sądzę, że Lyanna urodziła Jona, ale nie z z tym (bosh, jak on się nazywał???) bratem Danki czy jakoś tak, tylko kimś innym.
      Arya po prostu wymiata.
      szkoda mi bardzo Tommena.
      Mam nadzieję że Cersei zginie marnie. Po prostu serio ma coś z głową. Chociaż w sumie ja jestem bardzo nieobiektywna bo a) nienawidzi Tyriona (jak ona śmie?!) b) nigdy nie zapomnę jej pewnej sceny z drugiego sezonu. Chodzi mi o tę, kiedy rozmawia z Sansą w schronie i mówi jej wprost, że powinna być puszczalska, by zdobyć władzę. Po prostu brzydzę się tą kobietą.
      Dość chaotycznie wyszło ale no cóż...
      Ściskam i czekam na twoją opinię ;*

      Usuń
    11. Ja od razu jak wróciłam wczoraj z pracy to oglądnęłam ten odcinek dwa razy! Teraz biorę się za niego trzeci raz, bo nadal nie mogę uwierzyć w to, co tam się dzieje! No po prostu, odcinek wymiata! Tyle akcji, wrażeń i braków oddechów, że masakra. A ta muzyka! Idealnie dobrana do tego wszystkiego.
      To było do przewidzenia, że Tyrion zostanie jej namiestnikiem, chociaż sama o tym wcześniej nie myślałam. Cersei - TY TĘPA GNIDO JAK MOGŁAŚ TO ZROBIĆ. Ogólnie jak sept poszedł z dymem to nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam cichą nadzieję, że jakimś sposobem mojej kochanej Margeary udało się przeżyć, ale po spotkaniu Olenny z Martelami i Varysem porzuciłam tą nadzieję - wszyscy Tyrellowie oprócz ukochanej babci zginęli w sepcie. Co do Tommena to nie mogę się powstrzymać. TO było takie: Tommen in. Tommen out. Ogólnie trochę mi go szkoda, bo najwidoczniej Cersei nie spodziewała się takiego zwrotu akcji. A co do samej królowej - coś czuję, że długo nie pożyje. I mam wrażenie, że do jej śmierci w pewien sposób doprowadzi nie kto inny jak Jamie. Jego wzrok po tym jak zobaczył co się stało pod jego obecność mówi sam za siebie. NIE PODOBA MI SIĘ TO.
      A Sansa i Jon? Oraz Sansa i Littlefinger? Podobały mi się te dwie sceny. I motyw z białymi krukami z cytatdeli. Może okażę się zbyt szczera, ale w tym odcinku moim zdaniem wątek Sama i to, że trafił w końcu do maestrów jakoś był tutaj nie potrzebny. Plus za pokazanie WIELKIEJ biblioteki. <3
      Bran... Hmm, zastanawiam się, co jego moce wniosą w ogóle do ich starcia z Innymi, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ich król zaczyna na młodego Starka polować.
      W końcu Jon. Już nie raz słyszałam tą teorię i na początku nie wierzyłam w nią. Potem pooglądałam kilka filmików na yt i doszłam do tego, że to bardzo prawdopodobne, ale nadal musiałam zobaczyć żeby uwierzyć w coś takiego. Mi się właśnie wydaje, że Jon to syn Lyanny i Reagera(chyba dobrze to napisałam xd). Ogólnie ta dwójka stała się moim shipem i w sumie dobrze, że nie żyją, bo nie będzie obawy, że się przyzwyczaję, a potem zginą. ładnie dobrany moment, kiedy pokazali dzieciaczka Jona, a potem dorosłego Jona. Podobało mi się to. Narada w Winterfell - ekstra. Lady Mormont po raz kolejny pokazała, że jest mądrzejsza od starych lordów. Jon jak King In The North i The White Wolf <3
      Co do Aryi... Wiedziałam, że coś nie gra z tą dziewczyną. Nastąpiła zemsta za Krwawe Gody z czego się cieszę. Teraz powinna udać się do Winterfell, by dołączyć do Jona i Sansy.
      I ostatnia scena - w końcu Dany wyrusza do Westeros. Z ilością jej wojska jestem pewna, że wygra potyczkę z Lannisterami, zwłaszcza, że teraz nie mają żadnych, wpływowych lordów po swojej stronie. Do tego podejrzewam, że większość, którzy nienawidzą Lannisterów staną po stronie Dany.
      Rozpisałam się i w sumie mogłam bym pisać jeszcze i jeszcze bo ten odcinek był ekstra!
      Pozdrawiam i całuję! <3

      Usuń
  2. Przerwa w pracy - czytamy nowy rozdział na jednym z najuluuubiejszych blogów. <3
    Sangster, Sangster matkooo jak ja go wielbię. Nasz aniołek. Gdyby wszyscy faceci tacy byli świat byłby wspaniały. :D Pomysłowy ten Tommy. <3 Coraz bardziej lubię jego i Gabby. Ta relacja między nimi tak cudownie wygląda. Nawet nie wiem jak to określić. Kocham ich po prostu. :)
    Co do meczu - oczywiście, że będę oglądać. Zawsze za naszymi murem. :) Od trzech lat nie opuscilam żadnego meczu reprezentacji. :D Nastrzelamy dzisiaj. Ba bank. :D A potem autostrada do finału. :D
    Co do gry o tron to serialu nie ogladalam, ale książkę czytałam. :D Książka boska, ale serial ponoć rządzi się swoimi prawami. :D Może się za niego wezmę jak znajdę trochę czasu. ;)
    Pozdrawiam, sciskam i przesyłam milion calusow. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to ktoś kiedyś napisał w komentarzu #teamOurDestiny #teamGabby+Tommy. W ogóle muszę chyba wymyślić nazwę dla tego pairingu xD
      No proste! Za naszymi zawsze, nawet jeśli przegrywają to i tak im kibicuję! <3 Ja trzymam kciuki, a biorąc pod uwagę, że Błaszczykowski już nam strzelił jedneg gola to jestem jak najbardziej pozytywnie nastawiona. Wygramy to wszystko, nie ma bata :D
      Ja znowuż mam na odwrót jeśli chodzi o GoT. Oglądam serial, a książek jeszcze nie przeczytałam, ale co prawda to prawda. Ekranizacja rządzi się swoimi własnymi prawami i nie ma co porównywać z treścią książki.
      Dziękuje za miłe słowa, ściskam i całuję :* <3

      Usuń
  3. Chociaż osobiście jestem dopiero na etapie "Więźnia labiryntu" i jeszcze nie wiem z czym to się je postanowiłam wejść i poczytać Twoje opowiadanie.
    Zwłaszcza że dużo dajesz od siebie tworząc nowe postacie, ciekawych bohaterów i niezwykłą fabułę.
    Takie oderwanie od rzeczywistości lubię najbardziej
    I te wspaniałe relacje Gabby i Toma.
    Naprawdę bardzo mi się podoba i osobiście mnie zainspirowałaś co rzadko się zdarza.
    życzę przede wszystkim weny i pozdrawiam.

    [www.autorska-strefa.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Niezwykle mi miło czytać takie słowa z Twojej strony. Cieszę się, że zajrzałaś i skomentowałaś, bo to dużo dla mnie znaczy. Cóż...Moje opowiadanie w niczym nie jest związane z "Więźniem Labiryntu", bo to przede wszystkim nie ff na podstawie tej książki tylko z udziałem jednego z aktorów, którzy tam grają.
      Jeśli chodzi o dawanie od siebie... Cóż, staram się w każdy sposób przyciągnąć mojego czytelnika do historii, którą tutaj publikuję i dla mnie to jest czymś normalnym. Czasami mam pewne wątpliwości, czy postacie, które tworzę mają w sobie chociaż gram z realności i takie słowa jak Twoje sprawiają, że w to wierzę.
      Mogę się jedynie powtórzyć - bardzo mi miło, że Ci się podoba oraz, ze zdołałam Cię zainspirować.
      Dziękuję Ci za Twoje słowa.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Co prawda, rozdział przeczytałam dawno, ale nie miałam czasu by napisać komentarz. (Co za życie.) Teraz znalazłam moment, by na spokojnie napisać kilka słów od siebie. ^^
    Czytając ten rozdział i szczerzyłam się jak głupia i miałam łzy w oczach. To było takie kochane, słodkie i... no, awww! Kiedy nadszedł moment pocałunku, to aż zamarłam.
    Ten rozdział jest na miejscu numer jeden. Nic tego nie przebije. Boże, ale jaram się tym rozdziałem. Co ze mną nie tak? D:
    Czekam na kolejny z niecierpliwością! Ciekawe co wydarzy się dalej. :D WENY<3
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę się tylko cieszyć, że ten rozdział wzbudził u Ciebie tyle emocji. Ja sama, gdy go pisałam szczerzyłam się jak szalona, bo chyba po raz pierwszy naprawdę podobało mi się to co napisałam.
      Mogę Ci powiedzieć, że przed nami kilkanaście, wspaniałych (skromnym zdaniem) momentów między Gabby i Thomasem.
      Dziękuje za wszystko i ściskam mocno! :*

      Usuń
  5. Szczęśliwa 13! to póki co jest zdecydowanie mój ulubiony rozdział. Tommy, Gabby, muzyczka w tle awww to wszystko nadaje tak uroczego klimatu, że chce mi się płakać. O boże jak ja tej dziewczynie zazdroszczę

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW. Odkryłam właśnie to fanfiction i jestem zachwycona! Po dość długim okresie czasu od powstania ale lepiej późno niż wcale. Ogólnie nie jestem fanką takich rzeczy no ale jak się stalkuje Thomasa po internetach to musiało dojść do tego że odnalazłam to opowiadanie. UWIELBIAM Twój styl pisania-jest taki bardzo szczery, otwarty, i teoretycznie mówiący o niezwykłej rzeczy w zwykłym świecie. Emocje mnie cały czas trzymają, no i kontynuuję czytanie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zawładnęłam Twoim sercem z tym opowiadaniem <3 Też stalkuję Thomasa stąd też powstało to opowiadanie. Na początku powstało tylko dla mnie samej, ale jak widać nie tylko na tym się skończyło.
      Dziękuję za miłe słowa i liczę, że kolejne rozdziały również będą Ci się podobać. <3

      Usuń

Szablon