Żeby do
siebie dojść potrzebowałam jeszcze jednego dnia, który zresztą nie obył się bez
żadnych, dziwnych sytuacji. Nadal miałam w głowie słowa Thomasa i jego zaproszenie
na randkę. Byłam cała rozemocjonowana i jedyne o czym myślałam to żeby jak
najszybciej porozmawiać o tym z Aną. Nie sądziłam, że w ciągu jednego miesiąca,
tak wszystko może mi się pomieszać.
Sangster
siedział w moim pokoju do późna, a właściwie do samego rana, bo zmył się
dopiero, kiedy zaczynało świtać i dopiero za moją namową, gdy w jakiś sposób
udało mi się go przekonać, że powinien wrócić do siebie. Tommy wyszedł tą samą
drogą, którą wszedł, ale kiedy znikną od razu poczułam jakąś pustkę. Jednak
chwilę po jego wyjściu dostałam wiadomość, w której pisał tylko tyle, że nie
może się doczekać naszej wspólnej randki. Sama byłam niezmiernie ciekawa jak to
będzie wyglądać.
Kiedy
wstałam, ogarnęłam się na szybkiego, a potem zeszłam na dół do kuchni ze
świadomością, że jestem sama. Było już późno, więc byłam pewna, że moja siostra
już pojechała do pracy, a Adam miał wrócić dopiero jutro. Kurde, w sumie
tęskniłam za nim. Za moim bratem też. I za Aną. Za mamą też. Ogólnie za Polską.
Podziwiałam Magdę, że dawała sobie jakoś radę, ale w sumie nie miała innego
wyjścia. Perspektywa zarabiania kasy w Polsce nie była zbyt atrakcyjna. Jak
Magda w tydzień zarabiała tutaj, co tam dostawała przez miesiąc. Sama się
zastanawiałam, czy po studiach nie wyjechać z mojego kraju, jednak to nie było nic pewnego. To nie była decyzja, którą podejmuje się pod wpływem chwili.
Trochę
się zdziwiłam, gdy w kuchni zobaczyłam Magdę, która siedziała przed rozłożonym
laptopem i rozmawiała z naszym bratem. Wystarczyło, że usłyszałam jego śmiech –
od razu rozpoznałam jego głos.
- Janek!
– zawołałam wesoło, podbiegając do mojej siostry i stanęłam za nią. Na sam
widok mojego brata nie mogłam przestać się uśmiechać. Chyba moje rodzeństwo
potrafiło mi czytać w myślach, bo jeszcze przede chwilą myślałam o moim bracie.
– Co tam u ciebie? Nawet nie masz pojęcia jak się za tobą stęskniłam!
- Ciebie
też dobrze widzieć, młoda – wywróciłam rozbawiona oczami. Zawsze tak się do
mnie zwracał i chyba zostanie mu to na zawsze. Cholera, dochodziłam do wniosku,
że jako jedyny mężczyzna, który od samego początku był dla mnie autorytetem na pewno
nie zareagowałby spokojnie gdyby dowiedział się, że idę na randkę. Dlatego na
razie postanowiłam powiedzieć o tym tylko dwóm osobom, a mianowicie Anastazji i
Magdzie. – Jak się czujesz? Jesteś już zdrowa?
- Prawie
– podsunęłam sobie krzesło i usiadłam, tak żeby było mnie widać w kamerce. –
Posiedzę jeszcze dzień i będzie git. Po za tym i tak nigdzie bym nie szła w
taką pogodę.
Jak na
złość nie chciało przestać padać. Serio, tylko się położyć do łóżka i przespać
cały dzień. To nie było głupie rozwiązanie, ale słabo było przeleżeć cały
dzień, zwłaszcza, że ja musiałam cały czas coś robić.
- Co u
mamy? – zapytałam. Wiedziałam, że teraz, kiedy tylko on został w Polsce to miał
z nią częstszy kontakt niż my z Magdą. Co prawda starałam się do niej dzwonić
jak najczęściej, ale tak czy siak pewnie świrowała.
- Jakoś
daje radę – powiedział mój brat. Kurde, żałowałam, że nie mógł przylecieć tutaj
razem ze mną. Razem z Jankiem i Magdą zawsze byliśmy zgranym rodzeństwem. Zazwyczaj
wszyscy byli zdziwieni, że tak świetnie się dogadujemy, a ja się zastanawiałam,
czy to w ogóle jest możliwe, by rodzeństwo miało jakiś inny kontakt ze
sobą? No dobra każdy był inny, ale
zawsze potrafiliśmy się dogadać. – A wy co fajnego robiłyście przez ten czas?
Magda, nie odpowiadaj. Wiem, że ty cały czas pracowałaś.
Zaśmiałam
się wesoło, a po drugiej stronie to samo zrobił Janek. Magda zrobiła oburzoną
minę, ale potem sama uznała, że tylko sobie z niej żartujemy i dobry humor nie
opuszczał nas do końca. Przynajmniej do momentu, w którym się rozłączyliśmy.
***
- Już
dawno nie miałam wolnego dnia – odezwała się Magda, opierając głowę o kanapę. –
Masz jakieś plany na najbliższy czas, Gabi?
Z
Jankiem rozmawiałyśmy jeszcze jakiś czas, a potem wzięłyśmy się za obiad. Co
prawda byłam głodna jak cholera, ale uznałam, że jeszcze uda mi się trochę
poczekać, by zjeść coś bardziej pożywnego. Skończyło się to tym, że zjadłam
dwie porcje obiadu i teraz umierałam z przejedzenia. Przynajmniej miałam
chwilę, by spędzić trochę czasu z moją siostrą bez żadnego pośpiechu.
- Pewnie
umówię się z Thomasem – powiedziałam i spojrzałam na szatynkę przelotnie. Byłam
ciekawa jak zareaguje. Już wcześniej wiedziała, że kogoś poznałam, ale mimo
wszystko. Chciałam wybadać grunt, co ona o tym wszystkim sądzi zanim odważę się
jej powiedzieć, że idę z nim na randkę.
- Jeśli
już o tym rozmawiamy – moja siostra wyprostowała się i spojrzała na mnie z
powagą. Kurde, nie podobała mi się jej mina. – Wiesz, że nie mam nic przeciwko
tego, że się z nim spotykasz? I że naprawdę się cieszę, że znalazłaś kogoś z
kim możesz spędzać czas, kiedy ja go dla ciebie nie mam, a tak jest właściwie
przez cały czas.
- Ale?
- Ale
następnym razem jak będziesz chciała się spotkać ze swoim kolegą u nas w domu
to uprzedź mnie o tym wcześniej, a nie kryj go u siebie w pokoju.
NIE
WIERZĘ! Magda nas słyszała! Nie wiedziałam, co było gorsze. Świadomość tego, że
zdawała sobie sprawę z tego, że w nocy w jej domu pojawił się nieznany chłopak,
czy to, że nie zrobiła mi jeszcze afery o to, że nic jej o nim nie mówiłam.
- Ja…
Nie wiem o czym mówisz – zaczęłam ściemniać, ale już w momencie, kiedy to
powiedziałam to wiedziałam, że to było najgłupsze rozwiązanie. Magda posłała mi
to wszechwiedzące spojrzenie, które nie raz mnie denerwowało.
-
Słyszałam was, Gabi – miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Ale niestety zamiast
tego poczułam jak cała płonę na twarzy. Już czekałam na jakieś kazanie z jej
strony, ale ku mojemu zaskoczeniu nic takiego się nie stało. – To co was łączy?
Bo nie powiesz mi, że wszyscy twoi kumple zakradają się w nocy do twojego
pokoju.
- Nie
jesteś na mnie zła?
- Gabi,
nie jestem naszą matką – powiedziała szybko, a ja musiałam przyznać jej trochę
racji. – Po za tym jesteś już pełnoletnia, więc zakładam, że wiesz co robisz ze
swoim życiem. Jesteś mądrą dziewczyną, więc nie muszę się martwić o to, że
zrobisz coś głupiego.
-
Dzięki, Magda – posłałam jej szczery uśmiech. – Nie spodziewałam się takich
słów.
- Daj
spokój – moja siostra machnęła ręką. – To jak to jest między wami?
- W
sumie to nie wiem – wzruszyłam ramionami. Taka była prawda. Jak dla mnie to
wszystko działo się, tak szybko, że nawet nie miałam chwili, by dłużej nad tym
pomyśleć. Wiedziałam jedynie tyle, że czułam coś do tego chłopaka oraz to, że
sama nie byłam mu obojętna. Oczywiście mógł ściemniać, ale coś podpowiadało mi,
że w nocy mówił prawdę i tego się trzymałam. – Lubię go i świetnie się czuję w
jego towarzystwie. No i idziemy na randkę, ale….
-
IDZIESZ NA RANDKĘ?!
- No,
musimy jeszcze się dokładnie umówić, ale tak.
- Gabby,
nie mogę uwierzyć, że ty tak szybko urosłaś – Magda zaczęła gadać po angielsku
i miałam jej zwrócić na to uwagę, ale moja siostra szybko mnie przytuliła. –
Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że tutaj jesteś.
- Ja tak
samo – odwzajemniłam jej mocny uścisk. – I Magda? Nie mów o tym nikomu, okej?
No za wyjątkiem Adama, bo on prędzej, czy później się dowie, ale zostaw to na
razie dla siebie.
- Nie ma
sprawy – szatynka pocałowała mnie w policzek. – Zostawię wszystko dla siebie,
nie musisz się niczym martwić.
Oficjalnie po raz pierwszy w swoim życiu mam łzy w oczach po jakimkolwiek meczu polskiej reprezentacji. Chłopcy byli genialni! Jestem z nich dumna ze wszystkich i z każdego z osobna. Z pewnością byli świetni, a to że nie wygrali z Portugalią nic nie zmienia. Pokazali na co ich stać i nie ma co się załamywać. Jestem dumna z tego, że nasz kraj ma tak świetną reprezentację. Piłka jak to piłka - różnie to bywa. Raz się wygrywa, a raz przegrywa. Jednak jeśli się przegrywa to trzeba umieć, a Nasi chłopcy z pewnością to pokazali. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy naszej reprezentacji. Dajcie znać, co sądzicie o nowym rozdziale. Elliaze.
Hej, hej
OdpowiedzUsuńten rozdział był nieco takim zapychaczem (coś jak odcinki 6-8 szóstego sezonu gry o tron), ale mi to w sumie nie przeszkadza.
Jedyne do czego się przyczepie to dwa błędy:
"Sama się zastanawiałam, czy po studiach nie wyjechać z mojego kraju, jednak jeszcze nad tym myślałam." To zdanie samo siebie wyklucza. Skoro się zastanawiasz to też o tym myślisz. Lepiej brzmiało by jakbyś napisała "jeszcze nie podjęłam decyzji" albo coś w tym stylu.
"To nie było głupie rozwiązanie, ale słabo było przeleżeć cały dzień, zwłaszcza, że ja musiałam cały czas robić." Chyba zjadłaś 'to' ;)
No jeszcze czepnę się pewnego szczególiku...
CZEMU TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI KRÓTKI??? ;(
Pozdrawiam, ściskam, całuję i liczę, że kolejny będzie dłuższy
Koteł ;3
No nieźle, porównałaś moje opowiadanie do GoT.
UsuńCo do błędów to tłumaczyć w żaden sposób się nie będę, bo nie ma po co. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że dzisiaj jestem strasznie padnięta po pracy, jeszcze emocje po meczu robią swoje i taki oto skutek jakiś niedociągnięć. Jak to czytałam miałam wrażenie, że brzmi to sensownie, ale tak czy siak dzięki, Kocie! ;)
Co do długości to zobaczymy. Ewentualnie teraz podsunęłaś mi pomysł, że mogę połączyć dwa rozdziały, więc może coś z tego wyjdzie.
Dzięki za słowa "krytyki" i całuję :*
Coraz bardziej chyba zazdroszczę Gabi życia. No Boże no, kurcze, argh, ja chcę Sangstera obok. :|
OdpowiedzUsuńMogę wiedzieć dlaczego ten rozdział taki krótki jest? A kurcze, nawet nie odpowiadaj na to pytanie. Muszą być krótkie rozdziały, by po nich pojawiły się dłuższe ze wspaniałą akcją. ^^
A teraz pędzę do kolejnego rozdziałuuuu.
Ale następnym razem jak będziesz chciała się spotkać ze swoim kolegą u nas w domu to uprzedź mnie o tym wcześniej, a nie kryj go u siebie w pokoju. - rozbroiła mnie i to totalnie hahah nawiasem mówiąc chciałabym zobaczyć Anastazję w Angli, to z pewnością byłby nie zapomniany (albo zapomniany haha) melanż
OdpowiedzUsuń