4 czerwca 2016

03


Środa i czwartek okazały się wyjątkowo deszczowymi dniami. Nie chciało mi się nigdzie wychodzić w taką pogodę. Trudno było mi się do tego przyzwyczaić, ale przynajmniej miałam trochę czasu dla siebie. Całą środę spędziłam oglądając filmy – chyba już dawno nie miałam tyle wolnego czasu, by to wszystko nadrobić. Tak właściwie tylko wieczorem widziałam się z Magdą, ale i tak długo nie rozmawiałyśmy, bo moja siostra była zmęczona, więc nie chciałam jej jeszcze bardziej zawracać głowy. Nie sądziłam, że praca w biurze może, aż tak wykończać. Chyba będę musiała z nią porozmawiać o tym, że się przemęcza.
W czwartkowy dzień zostałam sama z Adamem, a ten zapewniał mi, co chwilę rozrywkę. Po wspólnym śniadaniu zaciągnął mnie do salonu, a tam graliśmy w Monopoly. Serio, nie wiedziałam skąd on to wziął, ale kiedy o to zapytałam to nie sądziłam, że usłyszę taką odpowiedź.
-To chyba logiczne, Gabby – powiedział, rozdając sztuczne pieniądze. – Musiałem zapewnić ci jakieś atrakcje. A co sprawia więcej radochy niż Monopoly?
Adam był szalony, naprawdę. Nie sądziłam, że ta moja, poukłada siostra zwiąże się z takim świrem jakim był Weston.
- Zresztą jak przestanie padać to wezmę was do wesołego miasteczka – uśmiechnął się szeroko, a ja skinęłam głową z wielką radością. Może i byłam już pełnoletnia od kilku lat, ale czy to zabraniało poczuć się znowu jak dziecko? Wesołe miasteczko było na to idealnym sposobem. – Maggie też skorzysta. Przynajmniej odpocznie chwilę.
- Cały czas, tak długo pracuje?
- Niestety – brunet westchnął ciężko. – Mówiłem jej, że się przepracowuje, ale nie słucha mnie. Chyba sądzi, że jak nie jest Angielką to musi pracować dwa razy ciężej. Jednak ma obywatelstwo i w pracy wszyscy ją doceniają. Ale…
- Nadal uważa, że może zrobić więcej – dokończyłam za niego. Niby taka była ta moja starsza siostra, ale nie powinna, tak długo pracować. – Wiem o czym mówisz.
- To jest widoczne u wszystkich z was, czy jak?
- Na pewno nie u mnie – zaśmiałam się. Daleko mi było do takiego zachowania. Nigdy nie siedziałam nad książkami zbyt długo. Nie lubiłam, bo chociaż nie miałam, co robić to i tak uczenie się było wyjątkowo głupim pomysłem. –Ale Maggie od zawsze starała się być jak najlepsza, więc to akurat rozumiem.
Adam posłał mi uśmiech. Graliśmy w Monopoly przez kilka dobrych godzin. Żałowałam, że nie było z nami nikogo więcej, bo w większej grupie zawsze jest ciekawiej. Po za tym na pewno każdy kto byłby świadkiem moich kłótni z Adamem, nie powstrzymałby się od śmiechu. Sama w pewnym momencie po prostu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać w głos. Nie powstrzymywałam się i rezultat był taki, że wylądowałam na podłodze, zwijając się ze śmiechu. Już dawno, tak dobrze się nie bawiłam.
Cóż… Magda była trochę zdezorientowana, kiedy wróciła do domu i zastała w salonie istne pobojowisko. Na szczęście tylko ją to rozbawiło, więc zrozumiałam, że miała dobry dzień w pracy.
***
Kiedy obudziłam się w piątek od razu uśmiechnęłam się na widok tego, że za oknem zawitało słońce.Dzisiejszego dnia nie miałam w planach żadnych, długich wycieczek, ale uznałam, że to odpowiedni czasy, by wybrać się do centrum handlowego. Niby nic ciekawego, ale chciałam się rozejrzeć, czy nie znajdę niczego fajnego i w miarę taniego. Albo nie trafię na jakąś promocję, w której wyłowię jakiś fajny ciuszek. Po za tym obiecałam Anastazji, że znajdę dla niej jakąś fajną kieckę. Jak na zawołanie mój telefon zadzwonił, a na wyświetlaczu ukazała się twarz mojej najlepszej przyjaciółki.
- Cześć Ana – powiedziałam do telefonu. – Idę dzisiaj na shopping, więc zarzuć jakieś preferencje, co do tej twojej kiecki.
- A wiesz, że sobie kupiłam już jedną? – niemal widziałam jak Ana uśmiechała się szeroko. – Taką czerwoną, mega seksowną i na pewno ci jej nie pożyczę!
Zaśmiałam się wesoło.
- Spoko, będziemy kwita jak oddasz mi mój czarny sweter, który trzymasz już pół roku.
- Coooo? Jaki sweter? Coś ci się pomyliło, stara.
- Możesz mi powiedzieć czemu ja się w ogóle z tobą zadaję? Bo im dłużej cię znam to tym częściej zaczynam wątpić w to, czy ty w ogóle masz mózg.
- Heeeloł! Jestem na biotechnologii! Muszę mieć mózg – pokręciłam rozbawiona głową. Żałowałam, że nie ma jej tutaj razem ze mną. W jej towarzystwie cały czas mi odbijało i każdy zastanawiał się, czy jesteśmy normalne. Nawet nie potrzebowałyśmy alkoholu, by gadać głupoty. – Ale i tak kupisz mi tą sukienkę, co nie?
- Tak. Różową. Z silikonu. Na pewno będzie na tobie idealnie leżeć. 
- Nieee! Nie zrobisz mi tego!?
- Znasz mnie zbyt długo, Ana – po drugiej stronie usłyszałam jak moja przyjaciółka wciągnęła głośno powietrze. No nie wierzę, że dała się na to nabrać. – Wezmę najseksowniejszą jaką będą mieli. A musze przyznać, że trochę tego już widziałam.
- Kłamiesz – Anastazja oburzyła się, ale wiedziałam, że tak samo jak ja powstrzymuje się przed śmiechem. Taki już byłyśmy. Szalone dziewczyny, które dogadywały się jak nikt inny. – Dobra, wiesz co? Spadaj. Nie odzywam się do ciebie przez cały dzisiejszy dzień.
- To jutro rano dostaniesz relację z mojego wyjścia na piwo.
- Co, co? Słucham? Jakie driny? Ejjj, młoda beze mnie to nie zabawa!
- Miałaś się do mnie nie odzywać – zauważyłam rozbawiona, spoglądając na zegarek. Byłam trochę zszokowana, że rozmawiałam z moją przyjaciółką już ponad godzinę.  – Dobra, Ana. Fajnie się gadało, ale zbieram się do wyjścia, więc pogadamy jutro.
- Koniecznie mi opisz dzisiejszy wieczór! Może wyrwiesz jakiegoś fajnego Brytyjczyka.
- Nie licz na to, Ana – pożegnałam się z moją przyjaciółką, a potem schowałam telefon do torebki.
Nie spędziłam zbyt dużo czasu w centrum handlowym. Prawda była też taka, że nie znalazłam niczego ciekawego. Mogłam liczyć jedynie na to, że przy następnej okazji znajdę coś godnego uwagi. Tym razem powrót do domu odbył się bez żadnych, dziwnych przygód. Mimo, że nie przejmowałam się tamtą rozmową z Sangsterem to jednak nie mogłam oprzeć się myśli, że coś się we mnie zmieniło. Niezauważalnie, ale czułam, że coś jest nie tak. Tylko jeszcze nie wiedziałam, co to było.
Kiedy wróciłam do domu mojej siostry od razu zjadłam przygotowany obiad. Właściwie kolację, ale kto by się czepiał? A potem ruszyłam na podbój moich ubrań. Niby mieliśmy wybrać się do zwykłego klubu, ale nie chciałam wychodzić w zwykłych jeansach i koszulce. Postawiłam na kwiecistą sukienkę, długi bawełniany sweter i czarne zakolanówki. Nie należałam do tych dziewczyn, które na każdą imprezę musiały ubrać się nie wiadomo jak wyzywająco. Owszem, uwielbiałam ładnie wyglądać, ale w granicach rozsądku. Nigdy nie chciałam, by każdy widział, co mam pod spódnicą, albo pozwalała facetom na spoglądanie w mojej cycki. Nienawidziłam tego i raz naprawdę mnie poniosło. Koleś dostał w twarz, bo zamiast w trakcie rozmowy spoglądać mi w oczy to ten patrzył się w mój dekolt. Na moje nieszczęście odbyło się to na imprezie integracyjnej, co potem skończyło się tym, że większość z mojego roku uważało mnie za cholernie niedostępną dziewczynę. Cały czas powtarzali jak w ogóle mogłam tak postąpić? Przecież to normalne, że facet patrzy ci się w piersi, kiedy z tobą rozmawia. No chyba nie dla mnie. 
Dobra, może byłam trochę staromodna, ale normalny chłopak, który jest tobą zainteresowany nie robi takich rzeczy. Tacy faceci chcą cię tylko przelecieć, a ja nigdy na to nie pozwolę. Może wymagałam od życia zbyt wiele, ale czekałam na tego jedynego mężczyznę, przy którym będę mogła być w pełni sobą, a nie udawać kogoś kim nie jestem.

Jednak prawda była też taka, że bałam się zaufać mężczyznom. Mogłam się z nimi kumplować, rozmawiać, śmiać się, ale jeszcze nie znalazł się taki, przy którym nie czułabym się nieswojo. Po za moim bratem i Adamem, jednak to było zupełnie coś innego. 

9 komentarzy:

  1. Już lubię główną bohaterkę. Mamy podobne podejście do życia (i facetów).
    Pisz szybciej bo nie mogę się doczekać jej spotkania z Sangsterem, które zapewne będzie w klubie. Może być ciekawie. Domyślam się, że nieco mus się oberwie (polecam wylanie drinka na głowę)
    Pozdrawiam i dziękuję za komentarz u mnie ;)
    Kot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę, piszę, bo korzystam póki wena nie poszła spać ;)
      Nie będę zdradzać, co będzie dalej, ale na pewno mogę Ci powiedzieć, że dojdzie do ich spotkania w klubie.
      Również pozdrawiam i życzę udanego dnia!
      PS. Twoje opowiadanie bardzo mi się spodobało, więc dawaj znać, kiedy nowy rozdział :)

      Usuń
  2. Przez chwilę się zastanawiałam czy ty czasem nie piszesz opowiadania o mnie. XD
    Dobra, wracając już na ziemię, powiem iż... Zaskoczyłaś mnie rozdziałem. Ja tu myślę, że coś tam Thomasik przybędzie, a tu taki rozdzialik. ^^ Ale czy tak czy siak rozdział jest genialny. Tak się wczytałam, że nie wiem kiedy go skończyłam czytać. Czekam na rozdział 4! #teamOurDestiny
    A no i widzę, że wpadłaś do mnie. :o W takim razie... pojawił się rozdział pierwszy >.> http://everyoneisamurderer.blogspot.com/2016/06/rozdzia-1.html
    Miłego dzionka i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam zrobić ten rozdział taki trochę relaksujący. Ale to tylko teraz, bo potem Thomas będzie obecny praktycznie w każdym rozdziale. :)
      Dzięki za info o nowym rozdziale!Lecę czytać i komentować.
      Ściskam mocno! :)

      Usuń
  3. No to po tym rozdziale widzę, że mam wiele wspólnego z Gabby. :)
    Takie same podejście do życia i facetów. Adam w tym rozdziale mnie rozwalił. Zdecydowanie skradł moje serce. Fajnie by było mieć kogoś takiego w rodzinie. A rozmowa Gabby z przyjaciółką, nie mogłam się nie zaśmiać. Tak bardzo przypominała mi moje rozmowy z moją przyjaciółką. :D Takie pozytywne wariaty. I zazdroszczę Magdzie tego, że jest taka ambitna. Ja podobnie jak Gabriella wolałam i pewnie będę woleć wszystko, niż naukę. :)
    Ja jak wiadomo czekam, aż wreszcie na dłużej pojawi się Tommy i jestem ciekawa zawirowań jakie z tego wynikną. Rozdział mega mi się podobał. Czekam na kolejny, ściskam mocno i życzę weny. ;*
    Ps.
    U mnie świeżutki rozdział 4, jak będziesz miała ochotę, zajrzyj. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że charakter Gabby jest w pewien sposób inspirowany moim. Tak samo jak jej relacje z Aną. Sama mam przyjaciółkę, która jest tak samo pozytywnie zakręcona.
      Dziękuję jeszcze raz za miłe słowa i lecę czytać Twój nowy rozdział! :)

      Usuń
  4. po pierwsze
    EDDDDD!!!!!!!!!!
    kocham go całym serduszkiem, ale wydaje mi się że ten remix zabija jego "edowość" (whatever) i włączyłam oryginał:)
    po drugie
    bardzo dobrze rozumiem główną bohaterkę, też nienawidzę jak ktoś obserwuje moje piersi, halo halo głowę mam wyżej!
    po trzecie
    bardzo polubiłam Adama, wydaje mi się mega pozytywną osobą
    po czwarte
    czyżby tym jedynym był Thomas haha <3
    lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń
  5. po pierwsze
    EDDDDD!!!!!!!!!!
    kocham go całym serduszkiem, ale wydaje mi się że ten remix zabija jego "edowość" (whatever) i włączyłam oryginał:)
    po drugie
    bardzo dobrze rozumiem główną bohaterkę, też nienawidzę jak ktoś obserwuje moje piersi, halo halo głowę mam wyżej!
    po trzecie
    bardzo polubiłam Adama, wydaje mi się mega pozytywną osobą
    po czwarte
    czyżby tym jedynym był Thomas haha <3
    lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. po pierwsze
    EDDDDD!!!!!!!!!!
    kocham go całym serduszkiem, ale wydaje mi się że ten remix zabija jego "edowość" (whatever) i włączyłam oryginał:)
    po drugie
    bardzo dobrze rozumiem główną bohaterkę, też nienawidzę jak ktoś obserwuje moje piersi, halo halo głowę mam wyżej!
    po trzecie
    bardzo polubiłam Adama, wydaje mi się mega pozytywną osobą
    po czwarte
    czyżby tym jedynym był Thomas haha <3
    lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń

Szablon