Trzeba
mieć niezłe szczęście żeby w trakcie wakacji życia po prostu się rozchorować.
Tamtego
popołudnia, kiedy wracałam z Thomasem do centrum miasta, zastał nas deszcz na
chwilę po tym jak ruszyliśmy w drogę. Biorąc pod uwagę fakt, że cała przemokłam
oraz to, że szybko łapałam przeziębienia to efekt był murowany. Z pewnością
tamte lody, które zjadłam po kolacji wcale nie pomogły.
Tak oto
na kolejny dzień obudziłam się z gorączką, kaszlem, bólem gardła i okropnym
katarem. Magda musiała wziąć dzień wolnego, bo ja sama nie byłam w stanie nawet
się ruszyć, a co dopiero przygotować sobie coś do jedzenia. Adama nie było, bo
wyjechał w delegację, więc oprócz mojej siostry nie było nikogo kto mógłby się
mną zająć. Szybko załatwiła mi całą siatkę lekarstw i zaczęła mnie nimi karmić
na przemian podając mi trochę rosołu, który ugotowała specjalnie dla mnie.
Byłam jej wdzięczna, bo czułam się naprawdę fatalnie. Z doświadczenia
wiedziałam, że najgorsze były dwa dni, a potem jakoś dawałam sobie radę. Jednak
szykowało się na to, że przez najbliższy tydzień nigdzie nie wyjdę. Ubolewali
nad tym chyba wszyscy, bo kiedy tylko Anastazja dowiedziała się o tym, że leżę
chora w łóżku to od razu stwierdziła, że kupuje bilet i przylatuje tylko po to,
by wyciągnąć mnie z łóżka. Na moje szczęście dokładnie wiedziałam, że żartuje. Znałam
Anę bardzo dobrze i była zdolna do różnych rzeczy, ale nie zostawiłaby wszystkiego
i nie przyleciałaby do Anglii. Przynajmniej nie uważałam jej za tak szaloną osobę.
Byłam
wyjęta z życia na kilka dni, więc w środę, kiedy Thomas odezwał się do mnie, by
obgadać się, co do czwartku musiałam mu wyjawić to, że nie jestem w stanie się
spotkać. Nie kłamałam, bo nadal fatalnie się czułam mimo tego, że to całe
przeziębienie powoli mi przechodziło. Mogłam cieszyć się tylko z tego, że
miałam szczęście, bo przez cały ten czas w Nottingham padał deszcz i sama perspektywa
pogody zbytnio nie zachęcała do jakiegokolwiek wychodzenia z domu.
Spojrzałam
na kalendarz, a kiedy zobaczyłam, że od mojego przyjazdu do Anglii minął już
prawie miesiąc, byłam w szoku. Zawsze wiedziałam, że czas szybko płynie, ale
tak, czy siak nie mogłam uwierzyć, że jestem w tym miejscu już tyle czasu. Z
moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk wibracji mojego telefonu. Zastanawiałam się
kto mógł napisać, ale sprawa się wyjaśniła, kiedy spojrzałam na telefon, a na
ekranie ujrzałam uśmiechniętą twarz Thomasa.
Cześć. Jak się czujesz?
Nie
wiedzieć czemu uśmiechnęłam się na sam widok wiadomości od chłopaka. Cholera,
co się ze mną działo? Nie powinnam tak reagować na jakiegokolwiek sms'a od blondyna,
ale najwidoczniej to było silniejsze ode mnie. To przypominało mi o tym, że jak
najszybciej muszę o tym z kimś porozmawiać. Miałam do wyboru tylko dwie osoby –
Magdę i Anę. Uwielbiałam moją siostrę, ale byłam bardziej niż pewna, że lepiej
mi będzie rozmawiać o czymś takim z moją najlepszą przyjaciółką.
Już lepiej. Dzięki za troskę. Co
u Ciebie?
Nudy. Nie mam z kim połazić po
mieście.
Na pewno masz jakiś znajomych w
Nottingham. Nie pamiętasz jak sam mi mówiłeś, że znasz właściciela klubu, w
którym się widzieliśmy po raz drugi?
Taaa. Tamtego spotkania nie
zapomnę do końca życia. :D
Okej,
miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Wiedziałam, że któregoś dnia w końcu mi
wypomni to jak zobaczył mnie wymiotującą na tyłach klubu. Ja za to na pewno
nigdy nie zapomnę jak właśnie po czymś takim przeprosił mnie za swoje
wcześniejsze, nieuprzejme zachowanie. Nie wiem, co było bardziej zaskakujące.
Fakt, że to zrobił i że mnie pamiętał, czy to, że wszystkie wydarzenia, które
spotkały mnie do tej pory w Nottingham doprowadziły do moich kontaktów z
Tommy’m.
Oh, wiedziałam. Śmiejesz się ze
mnie, Thomas.
Mówiłem Ci żebyś mówiła do mnie
Tommy. To nie takie trudne do zapamiętania.
Wiem, ale po prostu podoba mi się
Twoje imię. Lubię je wymawiać.
Chyba
oszalałam, bo dopiero po tym jak wysłałam wiadomość zdałam sobie sprawę z tego,
co tak naprawdę napisałam. Wyszło na to, że go podrywam! O matko! Co on sobie
teraz o mnie pomyśli? Szybko odrzuciłam od siebie telefon i zakopałam pod
kołdrą. To była jakaś masakra. Przez kolejne sekundy siedziałam pod pościelą i
wyrzucałam sobie to, co napisałam. Jednocześnie oczekiwałam zniecierpliwiona na
to, co mi odpisze, bo mimo wszystko miałam nikłą nadzieję, że jednak to zrobi.
Twoje imię też jest bardzo ładne.
I też lubię je wymawiać, ale zdecydowanie bardziej wolę Gabby.
Moje
serce niemal wyskoczyło z piersi, kiedy usłyszałam ponowną wibrację telefonu z
wiadomością zwrotną. Miałam wrażenie, że minęły godziny od momentu, w którym
wysłałam mu tamtego sms’a, a tak naprawdę zauważyłam, że na odpowiedź czekałam
tylko niecałą minutę. Cóż…To niczego tak naprawdę nie poprawiło, bo teraz
miałam jeszcze większy mętlik w głowie i nie wiedziałam, co mam mu
odpowiedzieć. Wzięłam głęboki oddech i już miałam wystukać na telefonie kilka
słów, kiedy otrzymałam kolejnego sms’a.
Kiedy masz urodziny?
Czemu pytasz?
Tak się zastanawiam, czy przed
Twoim wylotem będziemy w stanie je świętować.
Chcesz świętować ze mną urodziny?
Czemu?
Zadajesz za dużo pytań, Gabby. Bo
Cię lubię
Jeśli
chciał mnie onieśmielić to mu się udało. Na szczęście nie był w stanie mnie
teraz zobaczyć, bo gdyby było inaczej to teraz odkryłby moje zaróżowione
policzki. Nie wiedziałam skąd się to brało, że tak szybko potrafił mnie
zawstydzić. Nikt wcześniej nie był w stanie tego dokonać.
26 sierpnia.
I trzeba było, tak od razu. Będę
musiał coś dla Ciebie wymyślić.
Już teraz zaczynasz myśleć o tym,
co będziemy wtedy robić? Nie za wcześnie?
Nie, bo ten dzień musi być dla
Ciebie wyjątkowy.
Wiem, że fajnie jest czuć się
wyjątkową w ten dzień, ale nie musisz się zbytnio starać.
Ale chcę.
Westchnęłam
bezgłośnie. Znowu zbił mnie z tropu i nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć.
Jak tak będzie dalej to nie mam pojęcia jak to wszystko się skończy. Zawstydzał
mnie co chwila, a ja nie wiedziałam jak mam reagować. Wiedziałam tylko tyle, że
potrzebowałam pomocy Any. I to natychmiast.
Otwórz balkon, Gabby.
Zmarszczyłam
brwi, czytając kolejną wiadomość. Chwila, po co miałam otwierać drzwi do
balkonu? Nie rozumiałam o co tutaj chodziło, ale zwlekłam się z łóżka, a potem
odsunęłam zasłony i otworzyłam balkon. Przez cały ten czas ściskałam swój
telefon w dłoniach oczekując na kolejnego sms’a. Głupio mi było przyznać, ale
co chwila zerkałam na ekran w nadziei na nową wiadomość od Thomasa.
-
Myślałem, że już się nie doczekam – spojrzałam na dół i zaniemówiłam widząc jak
Thomas stoi na podwórku pod moim balkonem. – Nie chciałem rzucać kamieniami w
okno, bo uznałem, że mógłbym narobić więcej szumu i prędzej, by mnie ktoś stąd
wygonił. Pomyślałem, że mógłbym umilić ci trochę czas w moim towarzystwie.
Wtedy
tamtego dnia, gdy byłam na imprezie ostatnią rzeczą jaką spodziewałam się
doświadczyć był fakt, że znany aktor mnie będzie przepraszał. Teraz tamto
wydarzenie wydawało mi się niezwykle odległe i mało znaczące. W tym momencie
nie byłam w stanie uwierzyć, że Thomas Sangster stoi pod moim balkonem, a ja
wyglądam jak siedem nieszczęść, a mimo to ten sławny chłopak chce spędzić ze
mną swój wolny czas, który mógł poświęcić na bardziej kreatywne zajęcia.
Mimo
tego on wolał wybrać moje towarzystwo, a sam ten fakt powodował to, że w mojej
głowie powstawało tyle różnych scenariuszy, że zaczynałam się gubić w tym
wszystkim.
Wszystkie
te sceny wiązały się tylko z jednym. Z moją przyszłością u boku Sangstera.
A to z
pewnością nie było czymś normalnym.
Oooooooohhhhh.... <3<3<3
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz sprawić, że zachowuję się jak rozhisteryzowana nastolatka, za która nigdy się nie uważałam.
O ja cię... Sangster, coraz bardziej cię uwielbiam <3
Co do błędów to zrobiłaś tylko jeden: "była zdolna do wszystkiego, ale nie zostawiłaby wszystkiego i nie przyleciała do Anglii" dwa razy jest 'wszystkiego'
Pozdrawiam
Kot
No nie? Sangster to takie miód, cud i orzeszki xd
UsuńJak zawsze czujny Kot. Dzięki za zwrócenie uwagi!
Pozdrawiam i całuję :*
Brakowało mi tego! Choć rozdziału nie było tylko około tygodnia :D
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaak słodko i uroczo <3 nawet, gdy Gabby jest chora to i tak jej zazdroszczę. :c i będzie świętować urodziny z Tommym. *.*
czekamy na kolejny, pozdrawiam! :*
Cieszę się, że mogłam Cię uradować, dodają kolejny rozdział! :)
UsuńA słodko i uroczo, bo tak ma w sumie być. W końcu to romans. ;)
Pozdrawiam i całuję! :*
Ooo. <3
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przepraszam, że dopiero teraz komentuje. Ta cholerna praca mnie wykańcza, ughh. :(
Ale nie ważne.
Rozdział Cudowny!
Tak słodko. Strasznie mi tego brakowało. <3 Chciałabym być na miejscu Gabby. Kurcze powtarzam to za każdym razem. I Tommy. Jest tak cholernie słodki. ^.^ Normalnie kocham, wielbię i co tylko. Też bym chciała świętowac z nim urodziny. :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Pozdrawiam, całuję i ściskam mocno. <3
Znam ten ból jeśli chodzi o pracę. Więc łączę się w tym z Tobą. ;)
UsuńCzasami mam wrażenie, że Tommy jest aż nadto słodki, ale no po prostu inaczej nie umiem chyba o nim pisać.
Dziękuję za każde słowo!
Ściskam <3
Ojeju jakie to urocze haha a ta reakcja na sms'y coś mi przypomina... hmmm zdecydowanie honey czekająca na wiadomości od krasza haha
OdpowiedzUsuń